Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
waszatrójka.Rozmawiałamzkucharkąidowiedziałam
się,żemadziśpiecsłoneczkaibabeczkibakaliowe.
–Cotosąsłoneczka?–zapytałaszybkoMargaret.
–Towspółczesnawersjadawnych,tradycyjnych
ciastekświątecznych–wyjaśniłaMelinda.–Tamte
oryginalnebyływkształciepierścienizdziurką
pośrodku.Imiałyszlaczkisymbolizującepromienie.
Jadłosięjeotejporzeroku,abyściągnąćzpowrotem
słońce.
–Aterazpieczesięsłoneczka–wytłumaczyła
Annabelle.–Sąokrągłejaktalerzyki,zkółkiem
pośrodku,odktóregoodchodząpromienie.
–Właśnie.–Melindaspojrzałanamłodsze
dziewczynki.–Chciałybyściewziąćudziałwich
pieczeniu?Kucharkamówiłateż,żemogłybyściejej
pomócprzybabeczkach.
–Tak!–dobyłosięztrzechmłodychgardeł.
Danieluśmiechnąłsięmimowoli.
–Świetnie–orzekłRaven.Klasnąłwdłonie.–Wobec
tegojapoprowadzęwyprawępobierwiona.
–Idęztobą–powiedziałMorris–wyposażony
wbandaże.
–Japopilnujędziewczynkiwkuchni.–Melinda
spojrzałanaClaire.–Kucharkajużledwietrzymasię
nanogach,aczekająjąjeszczeprzygotowania
donastępnychdni.
Clairelekkowzruszyłaramionami.
–Dziewczętaijanapewnotrafimydolasu
izpowrotem,zwłaszczażeAnnabelleznadrogę.
Raven,MorrisiMelindazwrócilispojrzenia
naDaniela.