Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
topoprostuokreślenieosoby,którąsiękocha.
Tęskniliśmyzatobą.Chciałabym,żebyśczęściej
tubywała.Skończyłaśstudiawstyczniu,amyprawiesię
niewidujemy.Pułkownikbysięucieszył.
Graceprzewracaoczami,wchodzączaSharone
dodomu.
Racjamówi.Taksamojaknamoimabsolutorium.
Musiałbyćwekstazie,kiedywywołanodoktorPorter,
aonsięzerwałiszybkimkrokiemopuściłsalę.
Sharonewzdycha.Istniejepewnaproceduraradzenia
sobiezPułkownikiem:usprawiedliwianie,racjonalizacja,
pogodzeniesięzporażką,próbazmianyzachowania,
bezsilnewzdychanieiwreszcieakceptacja.Gracewciąż
próbujedojśćdotegoostatniegoetapu.Wydajejejsię,
żejeślichodzioojca,byćmożezawszejużbędzie
próbować.
Jestjużwdomu?pyta.
Toonzaprosiłnakolację.Wformalnyme-mailu,
podpisanymwszystkimijegowojskowymistopniami
itytułami,jakbyGracetrzebabyłoonichprzypominać.
WkuchniSharonenablacieleżyjejsłynnychleb
kukurydzianyzrumemimaem.Naczyniezzapiekanką
serowąstoinakuchence.
Wieszdobrze,żewracadodomurównoopiątej
trzydzieściprzypominaSharone,nalewającsobiedużą
szklankęsangrii.Jestwswoimgabinecie,alemoże
poczekać.Najpierwmuszęsięnapić.
NazdrowiemówiGrace,krojącchlebkukurydziany.
Jakcoś,tozawszemożeszzamieszkaćzemną.Jestem
teraz
doktor
Porter.Dobrazemniepartia.
Sharoneprzewracaoczami.
Czyliżenie?
Zacholeręnieodpowiadazszerokimuśmiechem.
Chybażezacznieszzarabiaćtyle,coon.
Gracewybuchaśmiechem,któryniesiesięechem