Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
brązowychwłosów.Ilemogłamiećlat?Siedemnaście?
Osiemnaście?Byładlaniegostanowczozamłoda.
Pozatymnawetjeślirzeczywiściepotrzebował
damskiegotowarzystwa,totylkodlachwilowej
rozrywki.PotymcosięstałozElianą,skończył
zmiłościąraznazawsze.
Zwykletokobietanajlepiejpotrafirozproszyć
smutkimężczyznyskwitowałchirurg,alewidząc
poważnespojrzenieEduarda,chrząknął,mruknąłcoś
niewyraźnie,poczympodjąłjużnormalnym,spokojnym
głosem:Wkażdymrazieweźsobiedosercamojąradę
iuważajnanogę.Dwadzieściaminutdziennie
spaceru,najwyżejpółgodziny,aleniedłużej.No,
todozobaczenia.
EduardoodprowadziłEvanadodrzwiipodał
mupłaszcz.
Dziękuję.Niekażdylekarzosobiściefatygowałby
siędoswojegopacjenta.Proszęniemyśleć,żetegonie
doceniam.