Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wstanęiniezjemśniadania!rzuciłostro.
Jegogłosbyłszorstkiinieprzyjemny,aspojrzenie
wrogie.Czytobyłtensamczłowiek,któryzaprosił
jądokawiarni,apotemzaproponowałpracę?
Marianne,któraodwielumiesięcyopiekowałasię
swoimchorymmężem,natychmiastpojęła,
żeEduardempowodowałanieczystazłośliwość,ale
cierpienie.Widziałajegobladątwarziprzekrwione
oczy.Widziała,jakidąc,pociągałnieznacznienogą.
Czyżbybyłchory?Czybyłotocośpoważnego?Jeślitak,
todlaczegoRicardojejnieuprzedził?
PaniedeSouza!Pobiegłazanim,czując,jakserce
mocnobijejejwpiersi.
Ocochodzi?Odwróciłsiępowoli,zwysiłkiem
wjejstronę.Zjegotwarzymożnabyłowyczytaćprośbę,
bydanomuwreszciespokój.
Niechciałabymbyćnatrętna,aleczycośsięstało?
Czymogłabymjakośpomóc?
Pomóc?Jegoustawykrzywiłpogardliwygrymas.
Czyżbytwojąspecjalnościąbyłocudotwórstwo?
AmożepowinienemcnazywaćŚwMarianne,co?
Pocomniezatrzymujesz?Możewidziszdlasiebieinną
rolęwtymdomuniżgospodyni?!
Tenpotokbrutalnychsłówsprawił,żemiałaochotę
zapaśćsiępodziemięzewstyduiupokorzenia.
Oczywiście,żeniejatylko
Proszęwięcprzyjąćmojąradę,pannoLockwood.
Niechsiępanizajmieswoimisprawamiiniewtrąca
wmoje.
Marianneodwróciłasię,chcącjaknajszybciejodejść,
alenimzdążyłauczynićkilkakroków,Eduardo