Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Czołem,paniekapitanie!–skandujemy.
Kapitanprzechodziteraznaprawąburtęiwitasięzzałogąstatku.
Pochwiliznówwracanalewąburtę.Żezacznieprzemówienieodsłowa
„znaczy",niktniemawątpliwości,żetych„znaczy"będziewięcejniż
innychsłów,teżwiadomo.Alecopowie?Zjakiegopodręcznika
przygotowałprzemówienie?Kartkiniewidzimy,nauczyłsiępewnie
napamięć.
Przyglądamysiękapitanowizwielkąuwagą.Widać,żejest
niezadowolonyzroli,jakamudzisiajprzypadławudziale.Kapitan
czerwienieje.Jegowydatnaszczękawysuwasięwtensposób,jakgdyby
miałnamudzielićsurowejnaganyzawielkieprzewinienia.Szczękacoraz
groźniejprzesuwasiędoprzodu.Naganabędziesilnaipłomienna.
Kapitanzaciskazębyimówi:
–Znaczy,rozumiecie!Znaczy,praojcowienasikonstytucjęułożyli!
Znaczy,dzisiajobchodzimytakieświętonarodowe.Rozumiecie?...Znaczy,
dzisiajjestjeszczetakiepodwójneświęto.Papież,znaczyOjciecŚwięty,
MatkęBoskąkrólowąKoronyPolskiejzrobił!Rozumiecie?...Znaczy,
dzisiajjestjeszczetakietrzecie,małeświęto!Znaczy,wyściedołożyli
swojejmałejinteligencjiistatekprzygotowaliściedopodróży...Znaczy,
dzisiajjesttakiePOTRÓJNEświęto:Znaczy,praojcowie–konstytucję,
papież–MatkęBoską,awy–statek!Znaczy,RzeczpospolitaPolskaniech
żyje!
–Niechżyje!Niechżyje!Niechżyje!