Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
awsalonie,naszejsypialniiwolbrzymimholustoją
choinki.Zrobiłamteżkilkastroików,udekorowałam
wnętrzajemiołąidopieściłamkażdyszczegół.Zawsze
lubiłamświęta,aletetegorocznedlamniewyjątkowe.
Roktemumieszkaliśmyjeszczewcentrum.LokumPiotra
ijegotragiczniezmarłejprzedkilkulatyżonybyłoduże,
alenieczułamsięwnimswobodnie.Tamniemal
namacalniewyczuwałamrękęnieboszczki,upiornabyła
dlamniesamamyśl,żetoonawybieraławszystkie
meble,pościel,wktórejsypialiśmy,inaczynia,zktórych
jedliśmy.Czułamsiętak,jakbyzmarłapierwszażona
mojegomężanakażdymkrokuzaglądałamiprzezramię.
Tujestinaczej,tutajwszystkojestmoje.Mójdom,moja
rodzina,nawetjejdziecipowolistawałysięmoimi.
PokochałamzwłaszczaNineczkę,dziewczynkabyłamoim
oczkiemwgłowie,ukochanąpieszczoszką.Czasem
wyobrażałamsobie,żejestnaszamojaiPiotra,ale
późniejmiałamwyrzutysumienia.Nie,niemogę
przeginać,mówiłamsobieileciałamnacmentarz,żeby
wdowódwdzięcznościpołożyćkwiatynagrobie
Aleksandry.Czasem,nocami,kiedyniemogłamspać,
płakałamnamyślojejlosie.Ninkaniemiałajeszcze
nawetpółtoraroczku,kiedyżonaPiotrazmarłanarzadki
nowotwór,któryrozpanoszyłsięwjejcieleprzerażająco
szybko.Odeszła,ajaodziedziczyłamponiejdzieci,męża
iżycie,któretakdiametralnieróżniłosięodmojego
własnego,poprzedniego.Corobiłam,kiedyumierała?
Bezdzietnalambadziaraszalejącanocamiwtowarzystwie
równieegoistycznychprzyjaciółekmogłambyć
wszędzienaMalcie,wklubieHotShotprzyrynku,
włóżkuzksiążkąalboweleganckimgórskimspa,gdzie
lubiłamsięwybieraćnadługieweekendy.Czemujednak
miałamztegopowoduwyrzuty?Nieumiałam
powiedzieć…
Kiedykończęprasowanie,jeszczerazwybieramnumer
Kai,aletelefonnaszejnianiwdalszymciągujestpoza