Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
ILONA
ZakilkadniBożeNarodzenie.Nieznoszęświąt,poprostu
ichnietrawię!Dladzieciakówtomożeifrajda,wiadomo
podchoinkątonaprezentów,wolneodszkołydni,
awdomumnóstwosłodyczy,aledlamniewyłącznie
potężnystres,masasprzątaniainiekończącesięgodziny
samotniespędzonewkuchni.Żebyjeszczektoś
todocenił,krzywięsię,wsuwającdopiekarnikakolejną
porcjępierniczków.
WkuchnijestzemnądziewięcioletniacórkaLenaona
jednachociażudaje,żewczymkolwiekmipomaga,
chociażjakdotądjej„pomoc”ograniczyłasię
dorozsypaniacukrupudruiupaćkaniacałegoblatu…
Potym,jakwsuwampierniczkidorozgrzanegownętrza
piekarnika,podchodzędokuchennegooknawmomencie,
wktórymnianianaszychsąsiadówzdomuobok,ruda
smarkulaodmiesięcyrobiącamaślaneoczydomojego
męża,upadanaśliskimchodniku.Natenwidokparskam
śmiechem.Wiem,żetowredne,aleniemogęsię
powstrzymać.
Mamo,zczegosięśmiejesz?Córkaodrazuchce
wiedzieć,cosiędzieje.Zeskakujezhokeraipodchodzi
dooknawmomencie,wktórymnianiaRosnerówupada
porazdrugipotym,jakzbytgwałtowniesiępodniosła.
Córkajednaksięnieśmieje,byćmożejestlepszym
człowiekiemodemnie…
Aućrzucatylkoikrzywisięwempatycznymgeście
solidarności.
Przyciągamdosiebieicałujęwczubekgłowy,