Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mroczkimigającenaścieżcezowadów.Jabłkoznika,
naziemiępadafinezyjnykoronkowycień,słońce
prześwitujeprzezsłomianykapelusz.Josefczujepompę,
którawnimpracuje,dokładnierozpoznajeciśnienie,
płynnyprzepływkrwiwpiersi,tamizpowrotem,tam
izpowrotemprzezkomoryiprzedsionkimięśnia
sercowego,pokrytegobliznamipodwóchzawałach.Krew
wewnątrzJosefajestczarna,lepkaistara.Wupalnydzień
zmieniasięwsyrop,płyniepowoli,mazistym,miodowym
ruchemślizgasięporozkrzewionymlabiryncienaczyń.
Doogroduwbiegajednozkociąt,polujenacoś,
cowpłynnymdrżeniugorącegopowietrzawyglądajak
jakiśrobak,płaskaglistawijącasięponadziemią.
Toraczejbędziemotyl,stwierdzaJosef.Alektowie.Lato
huczydźwiękami,oszołamia,wszystkomożesięstać.
Kocię,goniącruchliwąrzecz,wbieganawrakżiguli,ale
natychmiastzeskakujezrozżarzonejmaski,sparzyłosię
włapki,wydałoprzytymdziwny,organicznydźwięk,niby
miauknięcie,jakbypuste,niekociewarczenie.Wpewnym
momencieJosefjużniewie,czytoprzypadkiemnie
pisnęłocośwjegogłowie,możecośprzeskoczyłogdzieś
głębokowciemnychszczelinachczaszki…Lepiejotym
niemyśleć.Josefwidzimrówkirojącesięwszędzie
wogrodzie,równieżnaniebie,kiedytamspojrzy,agdy
zamknieoczy,podpowiekamiteżsięroidochodzi
downiosku,żepowinienschowaćsiędocienia,
zwysiłkiemwstaje,chwilędyszy,poczympokonujekilka
metrówwkierunkuzacienionegotarasu,gdzie
wyczerpanypadanajedenzfotelizplastikuimitującego
wiklinę.Naprzeciwkowidzizatroskaneoczyswojejcórki
Alžbětki.
Wszystkowporządku,tato?
Przytakuje,sapie.Stolikogrodowyszklankawniej
woda,cukiericytryna,miskazkiepskimitanimi
wafelkami,zktórychwyciekakakaowamasa(wszystko
jestdziśpłynne),masazwabiłaosę,naobrusiekilkarąk
cośmieszają,poruszająpudełkiemodzapałek,
cochwilaukładająjewróżnychpozycjach
nakwadratowymwzorku,wyhaftowanymnaobrusie.