Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dziwny,naglejakbyniecałkiemznajomyświatrzeczy.
Iświatsłów.DzieciJosefarozmawiają.Jestichtuwięcej.
Troje.Mówiąonim.Oojcu.CozJosefem?Coznim
zrobić?Josefjesłyszy,alenierozumie.Światsłów,nagle,
niecałkiem…
Comyślisz,tatusiu?
(Anežka).Josefpodnosigłowęiniewie.Dotego,żenie
wie,dostosowałasięnawetjegomimika,dlategodzieci
zgodniekiwajągłowamiikontynuująrozmowębezjego
udziału.
WMladejBoleslavi.
(Adam).Josefsłucha,aleniejestwstanieposkładać
tegowszystkiego,światsłów,ostatnimiczasyjakby…
Lindamówiła…świetny…jejciocia…spacery
poparku…świetny…pielęgniarki…świetny…doskonała
opieka…jedzenie…świetne,niemasięnadczym
zastanawiaćkończyAdam,pociągałykcytrynady
idmuchawszklankę(taksamojakwtedy,kiedybył
mały,myśliJosef),Alžbětkaprzestawiapudełkozapałek
winnemiejscenasiatceobrusu,Adamjestamtąd
pochwilinieświadomie,alejakbyspecjalnie,zabiera,
zapalapapierosa,zaciągasię,dymwypuszczanosem,
zapałkachrzęści,wtaksuchymupaledymuniemalnie
widać,rzucazapałkiniedbalenastół.
Aczyniedałobysięjeszcze…
(Anežka).RękaAlžbětkinieśmiałoiwzamyśleniu
znowuustawiazapałki.
Aha,mówinaglewduchuJosef,tałatajstwo.Zmiski
rozpływającychsięwaflijużbiegnądróżki,tam
izpowrotem,obmacaćczułkami,chwycićiszybko
wnogi,międzyszklankamiapopielniczką,wdół
poobrusie,naoparciekrzesła,kawałeknawetponodze
Adamai…
Czegotamszukasz,tato,spadłocicoś?
(Alžbětka).Josefzmieszanypuszczaobrus,podnosi
głowę.
Co?
Adam,Adamek,Adamacharęką,patrzynaAlžbětkę,
kręcigłowąilekkoprzewracaoczami.