Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mnąaArturemzrodziłosięcośpoważnego.Była
zazdrosnaijestempewna,żegdybytoonasięznim
związała,zareagowałabymwówczasidentycznie.
Nigdyniepotrafiłambyćzawistna,adługoletnie
chowanieurazyzupełnienieleżałowmojejnaturze.
Wmoimżyciuwydarzyłosiętakwielezłychismutnych
rzeczy,żepielęgnowaniedodatkowychnegatywnych
myśliiuczućtylkobardziejzatruwałobymiumysłoraz
serce.Ategoniechciałaminiepotrzebowałam.
Dzisiejszarocznicabyłainnaniżdwiewcześniejsze.Nie
spędziłamjejsama,nieodgrodziłamsięodwszystkich,
porozmawiałamzsiostrą,adotegoodwiedziłamnie
przyjaciółkazeszkolnychlat,któraszukałaprzebaczenia.
Właśniedziś.
Niewczorajiniejutro.
Dziś.
Czytomożliwe,żeArturchciałmiwtensposóbcoś
powiedzieć?
–Niespodziewałamsię,żekiedykolwiekjeszcze
przyjdzienamrozmawiać–zaczęłam,aKamila
popatrzyłanamnieztwarząbezwyrazu,jakgdyby
czekała,ażwskażęjejdrogędodrzwi.–Przeszłośćjest
zanami,ajaniemamciniczegozazłe.Obie
popełniłyśmyszeregpodstawowychbłędów,które
doprowadziłydokońcanaszejprzyjaźni.Możetakmusiało
być,boprzecieżpodobnonicniedziejesiębezprzyczyny.
Cieszęsię,żepoczułaśpotrzebęnaprawieniatamtej
sytuacji,tylkozastanawiamnie:dlaczego?Cosię
zmieniłopotylulatach?–zapytałamspokojnie,patrząc
Kamiliprostowoczy.
Byłownichsporosmutkuiwiedziałam,żeonawmoich
widzitosamo.Najwyraźniejnietylkomnieżycie
doświadczyłoprzezostatnielata.
–Wiem,żedostałaśpotyłku…StraciłaśArtura,atwój
synekmazespółDowna.Mnieteżsięniepowiodło.
Wzięłamślubzfacetem,któryprzezlatatraktowałmnie
jakworeknaspermęnaprzemienniezworkiem
treningowym.Wtymsamymczasiesypiał