Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PAMIĘTNIK
Zbliżałysięwakacje.AlainzaprosiłnasdoFrancji.Ztrudemudałomisięzałatwić
zezwoleniewładzmiastanazamknięcie-namiesiąc-pracowni.Dostaliśmypaszporty,
wizy.Ijazda!Postanowiłemprowadzićdziennikpodróży.
13.07.1976,godzina6.00
Jesteśmynatrasiejużod4.30,kiedytowyjechaliśmyzWarszawy,odAlaina.Mijamy
Kutno.Jaknarazie,jedzienamsiędobrze.JaiWikazajmujemytylnesiedzenie.Wśrodku,
przytulonadoWiki,śpiczteroletniacóreczkaAlainaiRyszardy-Noemi.VolvoAlanato
sprawna,solidnamaszyna,aAlaintowytrawnykierowca.Wszyscyczujemysiębezpiecznie.
Drogowskazzlewejstronyszosypokazuje,żedoPoznaniamamystoczterdzieści
kilometrów.Przygarbiony,starymężczyznaprowadzipoboczemnapastwiskodwiekrowy.
Pasącje,napewnobędziemiałdużoczasunarozmyślanie.Takjakjateraz,wsamochodzie.
PatrzęnaśpiącąobokmnieWikę.Jakiebędątenaszewakacje?Czyzabraliśmyzesobą,w
którejśwalizce,choćtrochęmiłości?
Godzina12.00
Humorynamsiępoprawiły-jesteśmyjużpoodprawie!Przemycaliśmyprecjozaz
bursztynu.(Dużo!).TerazjedziemyprzezNRD.
Godzina20.00
JużjesteśmywRFN!WmałejmiejscowościonazwieHełmstad.Zatrzymujemysięw
prywatnymhoteliku.Wieczorem,mimozmęczenia,wychodzimynaspacer.Zwiedzamyulice
ijeszczeotwartesklepy.ChybajesteśmynaMarsie!Syrenkaimercedes-takróżnisię
PołskaodNiemiec.
14.07.1976
JesteśmyjużnatrasiedoKolonii.Równapowierzchniaszerokichautostradułatwiami
pisanie.Mógłbymwłaćwtenzeszytcałągoryczpominionejnocywpokojuhotelowym.
Czuję,żeitenurlopnieprzyniesiewnaszymżyciużadnejzmiany,atakbardzonato
liczyłem...
Możeniepowinienempisaćouczuciach?Tylezadziwiającychrzeczywokoło
widziałem,choćbywtymuroczymmiasteczkuHelmstad.Ludzietacysamijakmy,ajakby
schludniejsi,czystsi,milsi.Potrafiłiswojąpracą,mądrościąwyczarowaćtyłepożytecznego
ładuipiękna.
DoKoloniimamyosiemdziesiątkiłometrów.Stajemy,żebypozjadaćnaszezapasyz
Polski.Parkingczyściutki,przygotowanydlapodróżnych.Kiedyposilenichcieliśmyruszyć
wdalsządrogę,niezawodnevolvoodmówiłoposłuszeństwa.Alainpodniósłmaskę,próbował
cośtamrobić,samchybaniewierzącwskutek.WikazRyszardąposzłynastacjębenzynową
szukaćpomocy.Nimwróciły,przynaszymaucieuwijałsięjużmechanikwczystymżółtym
kombinezonie.Wjegoserwisowymkombibyłowszystko,coniezbędnedotakichnapraw.
Sześćmarekzawymianęczęści.Tyletylkowyniósłrachunek.Alainbyłubezpieczony.
-Zprzyjemnościądałemmuczterymarkinapiwku-powiedział.
15.07.1976,godzina13.10,Kolonia
Upał.Wyjeżdżamyzmiasta.Porannaprzechadzkapoulicach,magazynachisklepach
wyczerpałanasfizycznie.NiepomógłnawetchłódMuzeumRzymsko-Germańskiegoani
chłódkatedry.Wczorajwieczoremniewziąłemzsamochoduzeszytu.Gdybymgomiałprzy
13