Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ideałniepoukładanenakolorowymdywanie.Kolacjęjedliśmyokołodwóchgodzin.Ciągle
zerkałemprzezokno.Niktniekupiłprzeztenczasnawetnajmniejszegodrobiazgu.Ludzie
przechodziłiobojętnie.Paryżdłategoczłowiekanapewnoniemakołorówtęczy.
24.07.1976,godzina12.05,Luwr
Czteryrazypięćfranków.Wchodzimydośrodka.Tomuzeumjestjakmiasto.
Wielojęzycznygwar,tłok.Trudnosięskupić.Spośródwieluinnychwybieramygalerię
obrazówXIV-XV-wiecznych.Tematyreligijne,biblijne,mitologia.Wpatrujęsięwpostacie
wolbrzymichzłotychramach.Twarzewyrażająceróżneemocje.Scenyzżyciakrólów,
książąt,rycerstwa.Ludzkietragedie,ludzkiżywot.
-Dzieńdobry,MonaLiso.Totakwyglądasznżywa”?
-Bonjour,monsieurChopin-obokautoportretutwórcytegodzieła.
Jakmożnawyrazićprzerażenie?Géricault-TratwaMeduzy-strach,wyczerpanie,
wałkaoprzeżycie.Rembrandt.O,talencie!O,wyobraźnio!
24.07.1976,godzina20.45,Wersal
Czekamy,siedzącnatrawie,namającesięzachwilęrozpocząćświętofajerwerków.
Dzisiajpoleciwniebogejzerognia,światełimuzyki.Jatozobaczę!Przedtemjednak
powinienemopisaćto,cowidziałemwcześniej.Wersal!Jegownętrze,ogrody.Opisać.Ja
mamopisać?
Byłem,widziałem.Gębyniemogłemzamknąćzezdziwienia,zpodziwu.Aleopisać?
Faraonowieegipscywznosilipiramidy,królowiefrancuscy-Wersal.Jedniidrudzynaswoją
chwałę,nachwałępotomnych,żebyśmyczuliichwielkość,byśmyonichzawszepamiętali.I
ja,mróweczkamała,zwiedzałem,chodziłemposchodach,holach,salach,komnatach,po
sypialniachkrólewskich.Widziałemtowszystko,widziałem,ależebyopisać?!
Godzina23.00
Jeszczeniejesttakciemno,bypokazsztucznychognimógłzabłysnąćwcałejkrasie.
Wtymczasieczłowieknarozpiętejlinie,nawysokościdwudziestumetrów,balansujemiędzy
życiemaśmiercią.Odnsceny”oddzielająnasFontannyKrólewskie-narazieuśpione.
Neptunjakbydopierosięszykowałdowalkizmorskimipotworami.Powolizapadanoc.
Kolorowamasaludzkawamfiteatrzeciemniejewrazznadejściemnocy.Spikerzapowiada
spektaklwkilkujęzykach.Wielojęzycznygwarcichnie,bypochwiliprzezponadgodzinę
dosłowniejęczećiwyćzzachwytu.DziejeFrancji,dziejeWersalu,opisaneprzez
wprowadzeniewruchtysięcykompozycjiożywionychfontann.Kaskadaświateł.Nadwyraz
głośna,wprawiającawdrżeniesercamuzyka.Grakolorówrozszczepiającychsięsztucznych
ogni.Spektakl,któryprzewyższawszystkoinnenaświecie.Cud!
27.07.1976,Paryż
Siedzimynakrawędzichodnikanaprzeciwołbrzymiegogmachubanku,tużobok
opery.OpiętnastejmamysiętuspotkaćzAlainem.Całeszczęście!Jesteśmywykończeni
fizycznieifinansowo.Abyłotak:Wikaobudziłasięwcześnie.Tylkozdążyłemotworzyć
oczy,aona:
-PójdziemydoTatiego?!-nitopytanie,nistwierdzenie.
AwięcodranaTati.MetremdziękisiódmemuzmysłowiWiki,przesiadka,wysiadka.
ITati.Tłok,gwar.BiedniMurzyniibogaci(wPolsce)Polacy.
-Kazik!Kazik!Kupjeszczedwadzieściaparmajtek!-krzyczyktośnadmojągłową.
Tokorpulentnapani,ściskającawgarściachpełnozakupówpopółtorafranka.Jateżtrzymam
całągarśćbielizny,którącochwilędonosimiWika...Okazja!Okazja!Stojęwkolejcedo
kasy,zamnąkorpulentna.DołączadonasKazikzgarściąmajtek.ZachwilęWikaz
16