Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Znowusięroześmiał.Och,cóżtobyłzapiękny
dźwięk!ZwłaszczażeColebywałostatniotakiponury.
Lubięteż,kiedysięczerwienisz.
Nocóż.BędęprześladowaćSzronaiBronxa,dopóki
sięniezgodzą.Najwidoczniejmojawścibska
osobowośćniekażdemuwydawałasięczarująca.Ibądź
tumądry.Będątakpoirytowaniswoimbrakiemhartu
ducha,żezacznąmnąrzucaćjakkawałkiemmięsa.
Nabawiszsięsiniaków,którebędęmusiałcałować,
żebyśpoczułasięlepiej.Jeślimaszjakiśproblem,
toznajdźrozwiązanie.
Stłumiłamśmiech,starającsięzachowaćsurową
minę.
Pozwolęcisięcałować,jeślisiniakznajdziesię
natyłku.
Hm.Perwersyjne.Toplan,naktórymogęprzystać,
szczególnieżetentyłekmisiępodoba.
Prowokacja!
Colepowiedziałamznadąsanąminą.Niemożesz
flirtowaćzemnąwtensposób,apotemnicnierobić.
Och,zrobięcoś.Wjegogłosieznówzabrzmiałten
szorstki,niskiton.Jegospojrzeniespoczęłonamoich
ustach.Kiedyjużcałkowiciewyzdrowiejesz.
Notak,kolejnesiedemdniwroliporcelanowejlalki.
Niejęcz.
PanAnkhjużdawnokazałbymiwstaćzłóżka,gdyby
nietwojeprotesty.Usiadłamiprzesunęłampalcami
pojegowłosach.Jużmilepiej,przysięgam!
Nie,dopierokutemuzmierzasz.Alejeślizaczniesz
trenować,mogłobytopogorszyćsytuację.Pozatym
jesteśmoja,Ali-gatorze,ibardzodlamniecenna.Chcę,