Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zewnętrznejpowłoce.Wciągnęłampowietrzewpłuca
odetchnęłamizmusiłamduchaiciało,bysię
rozdzieliły;przypominałotozdjęcierękawiczki.
Ponieważzombibyłyduchami,mogływalczyćtylko
zinnymiduchami.Nauczyłamsię,jakdokonywaćtej
separacjinazawołanie,wmgnieniuoka.
Otoczyłomniezimnepowietrze.Bezizolacji,jaką
zapewniałyskóraimięśnie,mójduchdoznawałspadku
temperaturyzdawałosięotysiącstopni.
Corobisz?Jakozabójca,Colepotrafiłwejrzeć
wświatduchowy.Wemnie.
Niemiałamczasuwyjaśniać.Kiedydochodziło
dopodobnychsytuacji,byłamtakąnowicjuszką,żenie
dawałamradyodpowiadaćnalicznepytania.
Światło,pomyślałam,awtedykoniuszkimoichpalców
ogarnąłżar.Spojrzałam.Płomienieobejmowałymoją
rękędonadgarstka.Dobrze,dobrze.Sięgnęłam
wgłąbramieniaCole’a.
Oddechuwiązłmuwkrtani.Itowszystko,jegojedyna
reakcja.Wiedziałamjednak,żecierpistraszliwie.Sama
toprzeżyłam.Nadobrąsprawędoznałpoparzeńduszy
trzeciegostopnia.Aleniezamieniłsięwpopiół,atojuż
byłocoś.
Stłumiłampłomienieijednymruchemsprowadziłam
duchanaswojedawnemiejsce,apotemprzyjrzałamsię
uważnieCole’owi.Jegotwarzznówodzyskałanormalną
barwę.Takszybko.Chwyciłamkoszulę,którąwcześniej
ściągnął,iowinęłamniąwciążkrwawiącą,ale
czerniejącąterazranę.
Codalej?Niewiedziałam,czynazewnątrzźli
facecizbroniąwycelowanąwotwarteokno,które