Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
będzieaniciebie,aniGilberta-czekanasprzeraźliwienudneżycie.
FredzostajenamiejscuzasugerowałaprzebiegleAnia.
KiedyprzeprowadzasiępaniLinde?Dianaudała,żeniesłyszy
uwagiAni.
Jutro.Cieszęsię,żesięwprowadzaalebędzietokolejna
zmiana.RazemzMaryląusunęłyśmywczorajwszystkozpokoju
gościnnego.Wiesz,zjakąniechęciątorobiłam?Oczywiście,togłupie,
alewydawałomisię,żepopełniamyświętokradztwo.Tenpokójbył
dlamniezawszejakświątynia.Kiedybyłamdzieckiem,myślałam,
żetonajpiękniejszepomieszczenienaświecie.Pamiętasz,jakbardzo
pragnęłamspędzićnocwpokojugościnnym,aczkolwiekniewpokoju
gościnnymnaZielonymWzgórzu.Onie,nigdytam!Tobyłobyzbyt
straszne-niezdołałabymzmrużyćokazwrażenia.KiedyMarylamnie
tampocośposyłała,niemogłamprzejśćspokojnieprzeztenpokój
-nie,wrzeczysamej,szłamprzezjegośrodeknapaluszkach
iwstrzymywałamoddech,jakbymbyławkościele,iczułam
prawdziwąulgę,kiedywreszciewychodziłam.Poobustronachlustra
wisiałyportretyGeorgaWhitefieldaiksięciaWellingtona,którzy
patrzylinamniepoważniespodzmarszczonychbrwi,ilekroćsiętam
zjawiałam,szczególniezaś,kiedyodważyłamsięzerknąćdolustra
-jedynegowcałymdomu,któreniewykrzywiałotwarzy.Zawsze
zastanawiałamsię,jakMaryliudajesiętamsprzątać.Ateraznietylko
jestwysprzątany,aleteżzostałogołoconyzewszystkiego.George
Whitefieldiksiążępowędrowalidoholunapiętrze.„Takotoprzemija
chwałategoświata”2zakończyłaześmiechem,wktórymbrzmiała
jednaknutkażalu.Nigdyniejestmiło,kiedydawneświątynie
brukane,nawetjeślijużznichwyrośliśmy.
Będętakasamotna,kiedywyjedzieszwyjęczałaDianaporaz
setny.Ipomyśleć,żetojużwprzyszłymtygodniu!
AleterazjesteśmynadalrazemAniapostanowiłasięcieszyć.
Niemożemypozwolić,abywyjazdzakłóciłnamradośćwtym
ostatnimtygodniu.Samanieznoszęmyśliowyjeździedom
ijajesteśmytakimidobrymiprzyjaciółmi.Tymówiszosamotności!
Tojapowinnamjęczeć.Tyzostajesztutajzewszystkimistarymi
przyjaciółmiiFredem!Ajabędęsamawśródobcych,nieznając
nikogo!