Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–ZwyjątkiemGilbertaiKarolkaSloane’a–dodałaDiana,
naśladującwykrzyknikiAniijejprzebiegłość.
–Rzeczywiście,KarolekSloanebędziewielkimpocieszeniem
–zgodziłasięsarkastycznieAniaiobiewybuchnęłyśmiechem.Diana
wiedziaładokładnie,coAniamyślioKarolkuSloane,alemimo
rozmaitychpoważnychrozmówniemiałazielonegopojęcia,cosądzi
oGilbercieBlythe.Dodajmydlajasności,żeAniasamategonie
wiedziała.
–Ztegocowiem,chłopcyzamieszkająchybapodrugiejstronie
Kingsport–ciągnęłaAnia.–Cieszęsię,żejadędoRedmondijestem
pewna,żewkońcujepolubię.Alewiem,żenienastąpitowciągu
pierwszychtygodni.Niebędęnawetmogłaczerpaćpociechy
zoczekiwanianacoweekendowywyjazddodomu,jaktobyło,kiedy
chodziłamdoQueens.ABożeNarodzeniewydajesiębyćodległe
otysiąclat.
–Wszystkosięzmienialubwkrótcesięzmieni–smuciłasięDiana.
–Mamwrażenie,Aniu,żenicjużnigdyniebędzietakiesamo.
–Przypuszczam,żedotarłyśmywłaśniedomiejsca,gdzienasze
drogisięrozchodzą–zamyśliłasięAnia.–Kiedyśmusiałotonastąpić.
Czymyślisz,Diano,żedorosłośćjestnaprawdętakmiła,jakmarzyło
sięnam,kiedybyłyśmydziećmi?
–Niewiem.Jestparęmiłychrzeczywdorosłymżyciu
–odpowiedziałaDiana,głaszczącswójpierścionekztym
uśmieszkiem,któryzawszepowodował,żeAniaczułasięwypchnięta
pozanawiasizupełnieniedoświadczona.–Alejestteżwiele
zagadkowychrzeczy.Czasamidorosłośćprzerażamnieiwtedy
oddałabymwszystko,żebyznówbyćmałądziewczynką.
–Myślę,żezbiegiemczasuprzyzwyczaimysiędodorosłości
–powiedziaławesołoAnia.–Zczasemniebędzietakwielu
niespodzianek,choćprawdęmówiąc,uważam,żetowłaśnie
teniespodziankinadajążyciusmak.Mamypoosiemnaścielat,Diano.
Jeszczedwaibędziemymiałypodwadzieścia.Kiedymiałamdziesięć
lat,myślałam,żedwadzieściatojużwiekstarczy.Jużniedługo
będzieszstatecznąmatronąwśrednimwieku,ajamiłąstarąpanną
-ciociąAnią,którabędzieodwiedzaćcięwczasiewakacji.Będziesz
zawszemiećdlamniejakiśkącik,prawda,kochanaDiano?Oczywiście