Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
For​tieranieuczono.
Aczytań​czyćtamuczono?...
Tań​czyć?spy​tałPi​touzezdzi​wie​niem.
Notak,tań​czyć.
Tań​czyćuojcaFor​tiera?Je​zu​sieNa​za​reń​ski!
Nieumiepanza​temtań​czyć?spy​tałaKa​ta​rzyna.
NierzekłPi​tou.
Pójdzieszjednakzemnąwniedzielęizobaczysz,jak
tańczypandeCharny;tańczyonnajlepiejzewszystkich
mło​dychlu​dziwoko​licy.
KtotojesttenpandeCharny?za​py​tałPi​tou.
Wła​ści​cielzamkuwBo​ur​sonne.
Ibę​dzietań​czyłwnie​dzielę?
Napewno.
Azkim?
Zemną.
SercePi​touści​snęłosię,cho​ciażniewie​działdla​czego.
Azatemtodlatego,abyznimtańczyć,chcesiępani
uczy​nićtakpiękną?...
Takznim,jakzin​nymi.
Zwy​jąt​kiemmnie?
Dla​czego?...
Bojatań​czyćnieumiem.
Na​uczysiępanbar​dzoprędko.
Ach!...gdybypani,pannoKatarzyno,zechciała
mipokazać,jaksiętorobi,nauczyłbymsiędaleko
prę​dzej,niżpa​trzącnapanadeCharny.
ZobaczymyrzekłaKatarzynatymczasemczasjuż
spać.Do​brejnocy,Pi​tou.
Do​brejnocy,pannoKa​ta​rzyno.