Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dookołamniebałagan.
Naswojeusprawiedliwieniepowiemtylko,żenie
miałamsiły,byzająćsiędoprowadzeniempokoju
dostanuużywalności.
–Sprawdźgosobiewinternecie–zachęca–nazywasię
doktorTyniecki.
Niechętniesięgampotelefon.
Niewiem,czypoleceniemamyobejmujewszystkie
portalespołecznościowe,alecośmimówi,żeraczejnie
powinnamszukaćinformacjinaTikToku.Zamiast
odpalaćaplikację,wpisujęnazwiskolekarza
doprzeglądarki.
Przesuwampalcem,spoglądającnanagłówki.
Dziennik,kolejnydziennik,tygodnikdlakobiet,portal
ozdrowiu...Wyglądanato,żemama,zamiast
dolekarza,chcemnieumówićdojakiegośinfluencera...
To,cointeresujemnieteraznajbardziej,toportal,który
umożliwiapacjentomocenęlekarzy.Niejestżadnym
zaskoczeniem,żeTynieckirównieżmatamkonto.
Klikamnaniei...pierwszyrazmogęstanąćznimioko
woko.No,przynajmniejwirtualnie.
Mójbrzuchwyjedokładniewtymmomencie,alenie
wiem,czyzradości,czywręczprzeciwnie.
Fotografiajestniewyraźna,zupełniejakbylekarz
wykonałjąekspresemdokawy.Szpakowatyfacet,
wwiekuzbliżonymdomojego,uśmiechasię,patrząc
wobiektyw.Spoglądamnaoceny.
Tesąwprzeważającejilościdobre.Anawetbardzo
dobre.
Uzbieraniepraktyczniesamychpiątekgraniczy
zcudem,awszczególności,gdymasiętakwielenot.
Przecieżzawszeznajdziesięwariat,któryuczepisię