Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
funkcji,natomiastprzypominałyosobiemoje
dolegliwościzdrowotne.Broniącsięprzedwyjazdem,
chętnieargumentowałemnimiswąniemożnośćruszania
sięzkraju.LeczCzesławbyłnieustępliwy.Szukałemteż
innychwykrętów:mójpodeszływiek,ciężkapodróż,
wreszcie,żeniestaćmnienatenwyjazd.WtedyCzesław
przysłałmibiletlotniczy.Jużprzedtemotrzymałem
odniegocertyfikatztytułemModjeska’sCanyonSociety
iznumeremkontabankowegogwarantującym,jego
okazicielbędziemiałzapewnioneśrodkiutrzymania.
Wtejsytuacjitrudnojużbyłoodmawiać.Wyrobiłemsobie
nowypaszportiwystąpiłemowizę.Drobnezakupy
nadrogę,pakowaniewalizek,wyjaśnianie
zaniepokojonemupsu,żepannieodlatujenazawsze,
ajedynienamiesiąc,iuciskwsercu,żemógłtegonie
zrozumieć.Poczymtaksówkainaszepoczciwelotnisko
im.F
.Szopena,ztakimtrudemzaakceptowanejeszcze
przeztowarzyszaGomułkę.(Budowanietakiego„kolosa”
wydawałosiętowarzyszowistraszliwąiniepotrzebną
rozrzutnością.)Wreszciepożegnaniezżonąprzybarierce
strefygranicznej.
-Bądźostrożny-powiedziała.-Iuważajnasiebie!
Widoczniejejteżśniłsiętenzatrutyparasol,bonie
tylkomoiwydawcy,aleimyzżonąwciążjeszczeżyliśmy
podstrachemobalonegojużsystemu.
Kiedymasięswójwiek,terozstaniamożenietak
czułe,nietakroztęsknionejakwmłodości,alepełne
smutku,niepokoju.SamolotBoeing(nr...).wystartował
zdużymopóźnieniem.Toniedobrze.Wogólenielubię
latać,bojęsię.Wiem,żenapodniebnychdrogachjest
znaczniebezpieczniejniżnaziemskich,leczmimo
wszystkowolęmojąbiałąNexię.
LawraceSternwswej„Podróżysentymentalnej”
podzieliłpodróżnychnatrzykategorie:Natychzbraku
lepszegozajęcia,napodróżującychzciekawościoraz
podróżnychśledzienników.Przeoczyłjednaktę,doktórej
jasięzaliczałem.Niepewnośćdokogolecę,pojakilos
lecęiżewogólezdecydowałemsięlecieć,kwalifikowała
mniedokategoriipodróżnego-desperata.