Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
31stycznia,poniedziałek
Odespałemjużniecoswąpodróż,apodwudniach
pracywLakesidepocząłemwracaćdosił.Czesławtego
dniawybierałsiędobiblioteki.Właśniezbliżałsiętermin
zwrotuwypożyczonychksiążek.Należałojeodnieśćprzed
nałożeniempieniężnejkaręzaprzetrzymanie.Docentrum
LaJollawybierałsiępieszo.
-Tojestjakieśtrzykilometry,pójdziesz?-zapytał
pakującdoteczkidużekalifornijskiejabłka.-Jacodzień
odbywamtrasę.
-Przecieżniebędęsiedziałwdomu-odparłem.
Poszliśmy.Najprostszą,lecznienajdogodniejsządrogą.
Zielona,wijącasięmiędzywzgórzamiTorreyPinesRoad
togłównatrasadoSanDiego.Pędziniąnieprzerwany
sznursamochodówwśródhukumotorówismroduspalin.
Jesteśmyjedynymipieszyminatymzmotoryzowanym
trakcie.To,poczymidziemy,toniechodnik.Natejtrasie
niemachodników,tutylkościeżkarowerowa.Ale
wznoszącesięnastokachrezydencjewarte
zobaczenia.Każdawedługgustulubnostalgii
właściciela.Jednepozująnawiktoriańskiepałace,dwory,
innenamuzułmańskirenesans,lubeuropejskąsecesję,
ajeszczeinnenachińskiepagody.Niebrakteż
nowoczesnych,niezawszewnajlepszymsmaku,ale
zatowystawnych.Wszystkienatomiastpowiązane
wjedenwspólnykokonbujnejnatury:sosen,palm,
eukaliptusów,pieprzowców,cyprysówiwszale
egzotycznejpłodnościkwitnącychkrzewówżywopłotu,
przedktórymumieszczonoczasemtabliczkizinformacją,
Armedresponse”,czyliżezażywopłotembędzie
strzelane.Ibardzosłuszne,bo,pojakielichotamwłazić!
Trachzcolta-trafiony.Izatosięnieodpowiada!
Bibliotekalokalnanadzwyczajokazała.Czesław
podrzucamialbumzesztychami.Kolorowe„fotografie”
zprzeszłości.Czteryporyrokuzcodziennegożycia
wdziewiętnastowiecznejAmeryce.Przeglądam:„Dom
nadMissisipi”podczerwonądachówką,narzecestatek