Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odlotmiałemwpiątek,dwudziestegoósmegostycznia,
dwatysiącepiąąątego...Długoniemogłemsięnań
zdecydować.Miałemzaproszenie,aleniewiedziałem,
dokogolecę.PrzysłałmijekolegazMariensztatu,zulicy,
naktórejmieszkaliśmydoPowstania.Toznaczydopokąd
jatammieszkałem,bojegowcześniejwywieźlinaroboty
doRzeszy.Powstaniewybuchłowczteeerdziestym
czwartym,onznikłznaszejulicywczteeerdziestym
trzecim...Takwięc,kiedywszystkotosobieobliczyłem,
wyszło,żeniewidzieliśmysięszeeeśćdziesiątdwalata.
OdnalazłmnieprzezInternetwpewnejinstytucji,
wktórejcośtamznaczyłem.Podalimumójtelefon,
zadzwonił,achcącmiećpewność,żepołączyłsięzkimś,
kogonaprawdęszuka,zapytał,czyznamadres
„Poznańskadwadzieściadwa.”Odpowiedziałem
pytaniem:Czywie,cooznaczałatamdeskadokrojenia
mięsawystawionawoknie.Niezacukałsię,odparł,
dopókistała,tobyłowszystkowporządku,gdyzaś
znikła,tobyłznak,żewpadka,iżewmieszkaniujestjuż
gestapo.Wporządku...!Tobyłokonspiracyjne
mieszkanie,wktórymobajbywaliśmy,więckiedy
przedstawiłmisięznazwiska,powiedziałem:
-Czesiek...?!
-Czesiek-dobiegłmniejegogłoszzaoceanu.
Byłmilemiwidzianymkolegą,gdymieliśmypolat
czternaście,kimstałsiępowojnie,niewiedziałem,
amogłemsnućnajgorszeprzypuszczenia.Albowiemto,
żebyliśmyrazemwSzarychSzeregach,oniczymjeszcze
nieświadczyło.Ludziezmienialinietylkopoglądy,aleteż
charakteryprzystosowującnaturydosłużalczych
wymogównowegoustroju.Więcdlaczegomójkoleganie
mógłbybyćzaStalina,podobniejakmójoficerśledczy,
byłyżołnierzArmiiKrajowej,oficerembezpieki,
myślałem.Spędzałomitozpowieksen.
Wtymsamymczasie,gdymójkolegazabiegałoto,
abymdońprzyleciał,wokółmniedziałosięcośdziwnego.
Odkilkunastulatwkrajuniebyłojużnajlepszego
zustrojów,lecznawielustanowiskachpozostalidawni
pretorianie,jazaśpisałemonich.Więcmojeksiążki