Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
lepiejodemnie,alboprzynajmniejtaksamodobrze.
Zakażdymrazemtocholerne„przypadkiem”
wypowiadaztakokropnąpogardą,żewzdłużmojego
kręgosłupaprzechodzilodowatydreszcz.
Ola…zaczynam,chcącsięwytłumaczyć,ale
dziewczynanatychmiastpowstrzymujemniestanowczym
ruchemdłoni.
Jeszczenieskończyłammówi,starającsię
utrzymaćsurowyton,choćitakzdążyłemjużzauważyć,
żekosztujetodużowięcejwysiłku,niżchciałaby
przyznaćprzedsamąsobą.
Wiesz,cowtymwszystkimbyłonajgorsze?
odzywasięnagle,wbijającwemniewzrokpełenbólu
irozczarowania.Zjejoczuzaczynająpłynąćłzy,które
natychmiaststarasięprzedemnąukryć,intensywnie
mrugającpowiekami.
Zapóźno.Jużzdążyłemjezobaczyćichoćwcześniej
wydawałomisiętoniemożliwe,toterazjeszczebardziej
nienawidzęsamegosiebiezato,cojejzrobiłem.
Niezastanawiającsięanichwilidłużej,ruszamwjej
kierunku,poczymobejmujęramionami,anastępnie
kładędłońnajejgłowieizaczynamdelikatnieprzesuwać
poniejpalcami.
Najgorszebyłoto,żecizaufałamjęczybezradnie
wprostwmojąklatkępiersiową.Opowiedziałam
ciotym,dlaczegowyprowadziłamsięzdomu…
Wiedziałeś,jakbardzobyłotodlamniebolesne,
apomimowszystko,takpoprostu,bezmrugnięciaokiem
przekazałeśtodalej.