Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
goswoimiustami.Olazagryzadolnąwargęiodchyla
głowędotyłuwtakcholerniepodniecającysposób,
żemusiałbymmiećteraznaprawdękurewskoważny
powód,żebynieprzeżyćzniąkolejnegoorgazmu.
Niechtoszlag!Iza!Zupełniezapomniałem,żesięznią
umówiłem.
–Poczekasztunamniechwilkę?Zarazdociebie
wrócę–szepczę,przesuwającustamipojejszyi.
Wiem,żetolubi.Zawsze,kiedytorobię,reagujetym
swoimcichym,rozkosznympojękiwaniem.
Przytakujeleniwie,poczymopadanamaterac
irozciągasięnanimjakkrólowa.
Podnoszęsięzłóżkaiszybkimkrokiemruszam
dosalonu,anastępniesięgampotelefoniwystukuję
krótkiegoSMS-adoIzy:
Spotkamysięjutro.
Dziśniedamrady,cośmiwypadło.
Jednakzanimwysyłamtęwiadomość,jeszczeraz
dokładniesięjejprzyglądamipostanawiamzmienićjej
ostatniączęśćna:
dojutra
,poczymupewniamsię,
żeSMSzostałdostarczony,anastępniewyłączamtelefon,
bojakznamżycie,totafuriatkajużzachwilęzacznie
zasypywaćmniewiadomościamialbocogorsza,będzie
domniewydzwaniać.
–Wszystkowporządku?–Olaspoglądanamnie
niepewnymwzrokiem,kiedywchodzędosypialni.
–Terazjużtak–oznajmiam,obrzucającjejnagieciało