Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rozłączyć.
No?
Możewpadłbyśtrochęwcześniej?Moglibyśmy…
Zapomnij…upominamją.
Ale….
Iza!Dajspokój,okej?
No,okej,alepamiętaj,żemamyjeszczesporo
rzeczydoobgadania,więcjeśliniemożeszwpaść
domniedzisiaj,tomożespotkamysięjutrowieczorem?
proponuje.
Bioręgłębokioddechinieświadomiezaciskamdłoń
natelefonietakmocno,żejeszczechwila,azgniotę
gonapył.
Dobra,tojutrowieczoremrzucamprzezzaciśnięte
zęby.
Świetnie!Tojesteśmyumówieni!piszczytym
swoimirytującymgłosikiemrozpieszczonejksiężniczki,
poczymcmokajeszczekilkarazydotelefonuiwreszcie
sięrozłącza.
Niechtoszlag!klnępodnosem,wciskająctelefon
dokieszenikurtki.Wcojasię,docholeryjasnej,wogóle
wpakowałem?
Odwracamsięnapięcie,abyruszyćwkońcu
doapartamentu,alewtedyprzedoczamiwyrasta
minaglestarszakobietazwiklinowymkoszempobrzegi
wypchanymczerwonymiróżami.Domyślamsię,
żesztuczne,bomamyprzecieżśrodekzimy,ale
pomimotomuszęprzyznać,żetekwiatyprezentująsię
całkiemnieźle.