Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Toniejestdziewczynadlaciebie.Zapomnij
oCarolinie,ajeślifaktyczniecośdoniejpoczułeś,
tolepiejmódlsię,byJuanotymsięniedowiedział.
Inaczejzabijecięszybciej,niżzdołaszwypowiedziećjej
imię.–Złapałemgomocnozakoszulęipchnąłem
naścianę.Możedziałałembrutalnie,alebyłemkurewsko
zazdrosny.
–Cościsiępomyliło.Puśćmnie!–Uparcierżnąłgłupa,
alejadoskonalewiedziałem,cowidziałem.
–Dobrze.Skorochceszwtensposóbrozmawiać,proszę
bardzo.–Odszedłemdwakroki,alepochwiliodwróciłem
sięiwymierzyłemmuciosprostowtwarz.Jegogłowa
odskoczyła,azzaplecówusłyszałemkrzykCaroliny.
–Diego!–Odwróciłemsięwjejstronę.Oddychając
głęboko,próbowałemuspokoićswojeemocje.Tenfrajer
kłamałmiwżyweoczy,cholernietegonienawidziłem.
–Małenieporozumienie.–WestchnąłobolałyJavier,
poczymwymijającCaro,zostawiłnassamych.
–Wytłumaczyszmi?–zapytaławściekła.Nawet
wkurzonawyglądałacudownie.
–Javierjużpowiedział–małenieporozumienie.Ale
wszystkosobiewyjaśniliśmy.Przejdziemysię,Caro?
–Próbowałemzmienićtemat.
–Czemumężczyźniniepotrafiązesobąnormalnie
rozmawiać,tylkozawszemusząużywaćdotegocelu
pięści?–spytała,aleniepoczekałanaodpowiedź.–Nie
mogę,Diego,obiecałamSofii,żedoniejzadzwonię.
–Odeszłakilkakroków,aleszybkojądogoniłem.
Pociągnąłemwswojąstronę,natylemocno,żewpadła
wmojeramiona.
–LećzemnądoPuertoRico,proszę–szepnąłem,
poczymniemogącsiępowstrzymać,przygryzłempłatek
jejucha.
–Polecę–odpowiedziałajednymsłowem,anastępnie
odepchnęłamnieipobiegłanagórę.
Japierdolę!Cozemnąsiędzieje,dochuja!Zachowuję
sięjaknieja.Wpadamwszałzzazdrości,abędącobok
niej,myślętylkoojednym.Muszęsięogarnąć,zanim
zrobięzjejpowoducośtotalniegłupiego.