Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mogłaoznaczać.
Onamusiałagopoznaćdopieroteraz,bowcześniej
jabymwiedziała,gdybymiałachłopakaalbowogóle
jakąśtajemnicę.Przecieżznamdobrze,wiem,
żezachowywałasiętakjakzawszestwierdziławkońcu.
Kiedywidziałaśsięzniąporazostatni?
Jeszczewpiątek,trzydziestegopierwszegomarca.
Potemniebyłomniewszkole.Rodzicenapisali
miusprawiedliwienieijużwsobotępojechaliśmy
dobabci.Niebyłonasprzeztydzień,wróciliśmydzisiaj
rano.Taksobiemyślę,żegopoznaławtymczasie.
Jakuważasz,czyjestmożliwe,żeFelicjaznim
została?spytałSupersonwolno.Żejestznimprzez
tencałyczas?
Monikazdecydowaniepokręciłagłową.
Napewnonie.Nieona.Felicjanigdyniezrobiłaby
czegośtakiegoswojejmamie.Onezawszebyłybardzo
blisko,mogłamamiewszystkopowiedzieć,przyznaćsię
donajgorszejgłupoty.Topoprostuniemożliwe.
PotwarzyPrzemysławaKomarkaprzewinąłsiędziwny
grymas.PóźniejSupersonsklasyfikowałgojako
konglomeratwściekłości,szokuistrachu,naraziejednak
stwierdziłtylko,żechłopakwostatniejchwilipowstrzymał
sięodkłamstwa.Widoczniewyczuł,żepolicjantniepyta
bezżadnegopowodu,dlategopowiedziałostrożnie:
Noo,znamją.Aocochodzi?
Umówmysię,chłopczyku,żejatujestem
odzadawaniapytań,atyjesteśododpowiadania.
Kumasz?