Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdołałamgoodnotować.Odkładanotesorazdługopis.
Przezchwilęspoglądanakwitnącycytrus,wreszcie
przenosiwzroknamnie.Jejptasieoczyświdrująmnie
pilnymspojrzeniem.
–Odjedenastulatrozmawiamyotymsamym
–stwierdzazmęczonymgłosem.–Wkółkoiwkółko.
Tesamehistorie,tesamewspomnienia,tesameemocje.
Chciałabym,abyśsięzastanowiła,czynaszespotkania
naprawdęwczymścipomagają.Czymająjakikolwiek
sens…
Wzbierawemniezłość,alenatychmiastjąopanowuję.
Falapanikirozlewasiępomoimciele.Niemogłabym
skończyćtychrozmów,tejterapii.Niemogłabym
przestać.Tylkowtymgabinecieczujęsiękomfortowo.
Niewswoimdomu,niewśródznajomychzkółka
geriatrycznychprzyjaciółdemencji,alewłaśnietuiteraz.
–Żałuję,żeniemówięotymodsiedemdziesięciujeden
lat–odzywamsięnieconerwowo.–Możewtedy
czułabymsięlepiej.Wkońcumamwieledoprzekazania,
prawda?Pozwólmiopowiedziećotymwszystkimraz
jeszcze.Dobrze?Proszę.
Alicjaostrożniekiwagłową.