Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wjegooczachbłysnęłopożądanie,alezauważyłacośbardziej
niepokojącego.Wzrokmiałnieobecnyipusty,jakbyktośinny
kontrolowałzachowaniemężczyzny.
–Dlaczegotujesteś?
–Niedomyślaszsię?–Zrobiłkrokdoprzodu,aonacofnęłasię
nieznacznie,próbującutrzymaćwmiarębezpiecznydystans.Zauważył
to.–Przecieżwiesz,żenieuciekniesz.Nawetjeśli,niezdążyszwsiąść
dosamochodu.
–Mogęwbiecdoklubu.
Zaśmiałsię.
–Małorealne.
Rzuciłsięnanią.Luizabyłatakzaskoczonagwałtownościąruchu
orazszybkością,zjakątozrobił,żedopieropochwiliodparowałacios.
MężczyznauśmiechnąłsięgroźnieibłyskawiczniezłapałLuizę
zarękę,wykręcającjąboleśnie,ipociągnąłwnieoświetlonąstronę.
Tam,gdzieniemakamer.
Jeszczenigdyniespotkałasięztakąsiłą,aleniemiałazamiarusię
poddać.Odepchnęłasięodbrudnejścianyipłynnymruchem
wyswobodziłasięzżelaznegouścisku.Ułameksekundyiramiona
oplecionemiaławokółszerokiejszyimężczyzny,którybyłniewiele
wyższyodniej.Corazbardziejzwiększałanacisk,starającsięjak
najszybciejpozbawićgoprzytomności,jednakuderzenieplecami
wścianępozbawiłojątchu,amężczyznasięwyrwał.Wyprowadziła
cios,któryzablokował,zatrzaskującdłońLuizywewłasnejpięści.
Zagryzłazębyzbólu.
Stalitwarząwtwarz.Widziałarozbieganywzrok,furiębijącą
zprzenikliwychoczuizaciśniętązezłościszczękę.Mężczyznapchnął
jązcałejsiły,aponowneuderzeniewścianęzamroczyłoją.Sięgnęła
dokieszenikurtkiicięłanaoślepnożem,któryzawszemiałaprzy
sobie.Dłońmężczyznyzacisnęłasięnajejszyi,powoliodcinając