Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Bochciałem,żebymnieocenianozawłasne
osiągnięcia.Amoże–dodałpochwili–brzydziłymnie
służbyinfiltrowaneprzezzdrajców.Możewolałemłapać
szpiegów,niżichrekrutować.Możechciałemstrzec
naszychulicprzedbombamiIRA.–Zamilkł,poczym
dodał:–Iwtedypojawiłeśsięty.
Zapadłacisza.
–OdwaliliśmywBelfaściedobrąrobotę,tyija.
Powstrzymaliśmywieleataków,ratującmnóstwo
ludzkichistnień.Iconajlepszegozrobiłeś?Uciekłeś
idołączyłeśdobandyzabójcówdonaOrsatiego.
–Zapomniałeśwspomniećotymiowym.
–Jedyniezbrakuczasu.–Seymourwolnopokręcił
głową.–Opłakiwałemcię,starydraniu.Niemówiąc
otwoichrodzicach.Podczasuroczystościżałobnych
próbowałempocieszaćtwojegoojca,alenicniemogło
ukoićjegocierpienia.Tostraszne,coimzrobiłeś.
Kellerzapaliłpapierosa,poczympodałnowązłotą
zapalniczkęSeymourowi.
–Pamiętasz,comówiwygrawerowanytunapis?
–Zrozumiałem.Toprzeszłość.Jesteśwpełni
oczyszczony,Christopher.Zaczynaszodnowa.
Potrzebujesztylkojakiejśmiłejdziewczyny,która
mogłabyztobądzielićtenpięknydomwKensington.
–Sięgnąłpopapierosa,alesiępowstrzymał.–Osiem
milionówfuntów…Niezłasumka.Wedlemoichobliczeń
zostajecijakieśdwadzieściapięćmilionów.Iwszystko
tozezleceńdonaOrsatiego.Terazprzynajmniej
tepieniądzeznalazłysięwprzyzwoitychbrytyjskich
instytucjachfinansowych,aniewtychszwajcarskich
bankachczygdzieśnaBahamach.Wróciłydokraju,jak