Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przestrzeń,choćurządzonananowo.Domżył
wspomnieniami,którecorazśmielejoddawał.
Przypominał.Uwalniał.
Zawcześniesięstądzabrałaś,mamo.Zawcześnie.
Własnygłoszabrzmiałobco.
Maksściągnąłkurtkęibuty,rzucającjeniedbale
wprzedpokoju,apotempołożyłsięnałóżku,zrękązgiętą
włokciuipodłożonąpodgłowę.Patrzyłwsufit,naktórym
wyświetliłmusięobrazwymizerowanegociałaJózefa
izmęczonejtwarzyMaryli.
Życiegodogoniłoizatrzymało,aMaksniemiałjużsiły
muuciekać.Porazpierwszyodwielulatpostanowiłbyć
tuiteraz.Poprostubyć.
***
IrenęzaniepokoiłomilczenieŁucji.Dziewczynkanie
odzywałasięodchwilispotkaniazMaksemnadjeziorem.
Wcześniejpaplaładokaczek,zdającimrelację
zminionegodniawprzedszkolu,terazbyłajakaś
wyciszonaijakbytrochęnieobecna.
Irkaprzygotowaładlacóreczkiwczesnąkolację
nagorąco,smażącjejulubionenaleśniki.Zawinęła
jewrulonikinadziewanedżememipolałaśmietaną.
Postawiłatalerznamiejscu,któreprzykuchennymstole
zajmowałaŁucja,izawołaładziewczynkę.
Umyłaśrączki?spytała,gdymałagramoliłasię
nakrzesło.Łucjapokiwałagłową,adwazwiązane
gumkamikucykirozhuśtałysięprzytymruchu,
podskakujączabawnie.
Tozjadaj.Irenapołożyłaprzeddziewczynkąwidelec
ipokroiłanaleśnikanamałekawałki.