Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Jatylkorozbityjestemtakstrasznie,bokońmnieprzywalił,
gdymsiępotykałzdziesięciunajogromniejszymipodsłońcem
olbrzymami.
—Oho!maszjużolbrzymów—mruknąłproboszcz.—No,no,
niebędziejużanijednegodojutrawieczór,jakemksiądz!
WielepytańzadawalijeszczeDonKichotowi,alenawszystkie
odpowiadałtylko,żebymujeśćdaliiwyspaćsiępozwolili,botego
teraznajbardziejpotrzebuje.Dalimuwięcspokój,aksiądztymczasem
wypytałsięchłopa,gdzieijakgoznalazł.Chłopopowiadałwszystko
codojoty,aniszczegółkunieopuszczającijakmuprawiłdługo
najdziwaczniejszebrednie,kiedygoznalazłnaziemitarzającegosię
ikiedygojużwiózłdodomu.
Ksiądzjeszczebardziejutwierdziłsięwważnympostanowieniu
swoimiwceludopełnieniagozaprosiłnajutrocyrulikadomieszkania
DonKichota.