Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zostaładopuszczonadointymnegokręgu.Nathanchichocze.Myśli,
żeniejestkociarą,aletodlatego,żemakociąosobowość.
Takżesięśmieję,aleniewiem,jakrozumiećjegosłowa.
Chciałabymzapytać,aleobawiamsię,żenakłanianiegodoanalizy
charakterujegożonymógłbyuznaćzaprzekroczeniejakiejśgranicy.
Jedziemyruchomymischodami.
Czywychowywałeśsięwtejokolicy?pytam.Ztymi
zwierzętami?
WCharlottesville.Miłemiejsce,aleniemogłemsiędoczekać
wyjazdudoWaszyngtonu.
Mijamykolejkęautobusów,którewypluwająspaliny.
Ironialosu.Nigdyniemyślałem,żewkońcuwyląduję
naprzedmieściach.
Maszcudownydomczerwienięsię.Toznaczy…ztego,
cowidziałamnazdjęciachnaInstagramieSabriny.
Zrelaksowanyśmiech.
Nocóż,zapięćdziesiątminutsamagoobejrzysz.
Ubiegłejnocywyguglowałamichadresiwysłuchałamopisu
nieruchomości,którykiedyśprzygotowałagent.Cenadomuwbiła
mniewziemię.Agentrozwodziłsięnad„okazałąrezydencjąwstylu
neogeorgiańskimnanajbardziejekskluzywnymosiedluzamkniętym
wGórachBłękitnych.Dotegonawzgórzu,zktóregorozciągasię
widoknakilkusetletnilasibujnąroślinnośćłąk”.Opisuznałam
zaszczytoweosiągnięcietekściarstwareklamowego.Ztego,coudało
misięzobaczyć,poprzedniwłaścicielpreferowałkwiecistetapety
ifalbankiprzyłóżkach.
NathanpodchodzidobłyszczącegoSUV-a,apochwiliwrzucamy
mojemaneledosamochodu.Wnętrzejestbardzoszykowne
kremowegładkiesiedzeniaikokpitpokrytybłyszczącymdrewnem.
Mężczyznakładziemaseczkęnakonsoliobokswojegosiedzenia,
apotemzamierajakastronautatestującyjakośćpowietrza.
Czyteżmogęzdjąćswoją?czujęsięjakdziecko,któreniejest
wstaniesamopodjąćżadnejdecyzji.
Pewniewyjeżdżazmiejscaparkingowego.Zaryzykujmy.
Wprzeciwnymraziespędziszcałypobytnakwarantannie.
Włączakierunkowskaz.
Odtygodniniemieliśmyznikimkontaktu.
Czekam,spuentujeswojąwypowiedźpytaniem„Czytocię
uspokaja?”,alenapróżno,wkońcuwięczrywammaseczkę.Ioto
jesteśmydwojeobcych,którzystalisięmieszkańcamijednej