Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odjutrazadwatygodnie.
Nowłaśnie!zawołałamatka.ApaniLongwracazaledwie
dzieńwcześniej,więcniebędziemogłanamgoprzedstawić,bosama
jeszczeniebędziegoznała.
Awięc,mojaduszko,możeszmiećprzewagęnadprzyjaciółką
isamajejprzedstawićpanaBingleya.
Niemożliwe,mójdrogi,niemożliwe,boprzecieżgonieznam.
Niedręczmnie,proszę!
Szanujętwojąostrożność.Rzeczywiście,dwutygodniowa
znajomośćtobardzoniewiele.Trudnopodwóchtygodniachwiedzieć,
cotonaprawdęzaczłowiek.Alejeślimysięnieodważymy
przedstawićjejpanaBingleya,ktośinnytozrobi.PaniLongijej
siostrzenicemusząteżstanąćwszranki,aponieważbyłobyimnarękę,
gdybyśtyodmówiłatejprzysługi,samsięjejpodejmę.
Dziewczętazezdumieniemspojrzałynaojca,paniBennetzaś
powtarzałatylko:
Cozaniedorzeczność!Cozaniedorzeczność!
Cóżmająznaczyćtepatetyczneokrzyki?zapytał.Czyżby
niedorzecznościąbyłydlaciebieformyobowiązująceprzyzawieraniu
znajomościlubteżwaga,jakąsiędonichprzywiązuje?Wtymakurat
wypadkuabsolutnieniemogęsięztobązgodzić.Acóż
tynatopowiesz,Mary?Jesteś,jakwiem,młodąosobąodociekliwym
umyśle,czytaszuczoneksiążkiirobiszznichnotatki.
Marychciałapowiedziećcośniesłychaniemądrego,aleniebardzo
wiedziałaco.
PodczasgdyMarybędzieformowaćsweopinieciągnąłpan
BennetpowróćmydopanaBingleya.
MamjużdosyćpanaBingleya!zawołałapaniBennet.
Przykromi,żetosłyszę,aleczemuśminiepowiedziałaotym
wcześniej?Gdybymotymwiedziałdziśrano,zpewnościąbym