Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doniegoniejeździł.Fatalniesięstało–no,aleskorozłożyłemwizytę,
znajomośćjestjużzawarta.
Zdumieniepańcałkowiciespełniłojegooczekiwanie,ajuż
zdumieniejegożonyprzeszłowszystko.Mimoto,kiedyminął
pierwszywybuchradości,panidomuoświadczyła,żewłaśnietego
inieczegoinnegospodziewałasięprzezcałyczas.
–Jaktopięknieztwojejstrony,mojeserce!Wiedziałam,żecię
wreszcieprzekonam!Byłampewna,żezabardzokochaszswoje
dziewczęta,bystracićtakąokazję!Jakamrada!Cozapysznyfigiel,
żebypojechaćranoidotejchwilianisłówkiemoniczymniepisnąć!
–No,Kitty,terazmożeszjużkaszleć,ilecisiętylkopodoba–
rzekłpanBennetiztymisłowyopuściłpokój,zmęczonyuniesieniami
żony.
–Jakinadzwyczajnyjestwaszojciec,dziewczęta!–zawołała
matka,gdytylkodrzwisięzanimzamknęły.–Niewiem,jakmusię
kiedyśodwdzięczyciezajegodobro–jemuczymnie…Mogęwas
zapewnić,żewnaszymwiekutakiecodziennezawieranienowych
znajomościtożadnaprzyjemność,aleczegóżmydlawasniezrobimy!
Lidio,kochanie,myślę,żepanBingleybędzieztobątańczył
nanajbliższymbalu,chociażjesteśnajmłodsza.
–Och–odparłaLidiaśmiało–wcalesięnieboję!Jestem
najmłodsza,aleinajwyższa.
Resztawieczoruupłynęłanadomysłach,kiedypanBingley
przyjdziezrewizytąiustalaniudnia,naktórymłodyczłowiekzostanie
zaproszonynaobiad.
RozdziałIII
Wszystkiepytania,jakiepaniBennetmogłazadaćprzy
współudzialepięciucórek,niewystarczyły,bywyciągnąćzpana