Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Dawaj,Stan,jazniąpogadam,atyidźsięczymś
zajmij.
–Jasne,stary,znikam.
StanpiszejeszczedoAbby,żedalejjabędęznią
gadał.Sprawdziłamnie,zadającpytanie,naktóretylko
jamogłemznaćodpowiedź.Niebanalneitestującemoją
spostrzegawczość.Zapytała,jakiegokolorubyłyjej
szorty.Oczywiściebyłygranatowe,bawełniane,
doskonalepodkreślającejejzajebistytyłek.Nasamo
wspomnieniewmojejgłowiepojawiająsięsprośnemyśli.
Mojedłoniezaciskającesięnajejpośladkach,amój
język…Cosięzemnądzieje?!
Abbywyraźniesięrozluźnia.Ufami.Uwielbiamto,
żeonamiufa.Jesttakaszczera,radosna,tryskazniej
życie.Naprawdęzostałazesłanamiznieba.
Wściekasięuroczo,żewykorzystujęStanleya.
Wyobrażamsobiejużtęjejminkę.Ubóstwiam,gdysię
złości,jestwtedytakaśliczna!
Inaglenaekraniepojawiasiępytanie:
Chceszmicośpowiedzieć?
Hmm,tak,wielerzeczy:żejesteśfantastyczna,
żemarzę,byciępocałować,pieścićtwojedelikatneciało,
przytulaćcię.Takcudniepachniesz.Nie,nie,Ve,ogarnij
się,niemożeszjejtegopowiedzieć.Alemogęcośinnego.
Wystukujęszybko:
Maszperfekcyjnytyłek.