Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Auć!Musiałamzakuwaćdoegzaminów!
Gdzie?Wbunkrze?
Cośwtendeseń.Wsunęłamzuśmiechemrękępodjejramię.
To,co,idziemy?Czybędziemytakstaćiczekać,mojaszlachetna
bladośćzmienisięwpoparzeniesłoneczne?
Fayecmoknęła,alepociągnęłamniezasobąbezsłowa.Jeszczenie
weszłamdodomurodziców,ajużpoczułam,żeogarniamnieznajome
uczucie.Wróciłamdosiebie.
Notodotarłaśnamiejsce.Fayewyłączyłasilnik.
Podążyłamwzrokiemzajejspojrzeniemwstronędomu,wktórym
spędziłamdrugąpołowędzieciństwa.Zostałzbudowanywstylu
kolonialnym,typowymdlakońcadziewiętnastegowieku.Fasada
budynkuzostałaniedawnoodnowiona,świeciłaoślepiającąbielą,
aogromneoknabłyszczaływpopołudniowymsłońcu.Mójwzrok
zatrzymałsięnaoknienadrugimpiętrze.Towłaśnietam,
napoddaszu,znajdowałosięmojekrólestwo.Spędziłamniezliczone
godzinywmojejwnęcenaparapecie,czytając,pisząciwpatrującsię
wdalrozpościerającąsięzadomem.Zsamochodumogłamjednak
zobaczyćtylkoogródprzedposesją.Byłjakzwyklezadbany,
zprzystrzyżonymtrawnikiem,choćtuiówdziewyłaniałysięchwasty.
Nasiedzeniuhuśtawkistojącejnaszerokiejwerandziektośzostawił
kociksiążkę.NastoprocentbyłatoHolly.Mojamłodszasiostramiała
wzwyczajurozrzucaćwszędzieswojerzeczy,apotemonich
zapominać.
Poczułamdziwnąmelancholię.TomiałybyćostatniewakacjeHolly
przedjejwyprowadzką.Naszedzieciństwobezpowrotniedobiegło
końca.Ktowie,kiedyiczywogóletupowrócimy,gdylatosię
skończy…
WyrwałamsięzzamyśleniaiodwróciłamsiędoFaye,która
przyglądałamisięzuwagą.Ileczasuminęłoodnaszegoostatniego
spotkania?Wcześniejspędzałyśmyrazemkażdydzień,aleteraznasz
kontaktograniczałsiędookazjonalnychrozmówprzeztelefonoraz
krótkichwiadomościnaWhatsAppieiMessengerze.Mimo
tonatychmiastzaproponowała,żeprzyjedziepomnienalotnisko,