Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opórinajchętniejnatychmiastzerwałabymsięzłóżka,spakowała
swojerzeczyiwróciładokampusu.AleobiecałamHolly,żespędzę
zniątewakacje…
Tylkoztegopowodupozostałamwłóżkuizmusiłamsię
dozamknięciaoczu.Przyjechałamtudlamojejmłodszejsiostryidla
niejtuzostanę.Nawetjeślioznaczałotopogodzeniesięzobecnością
mojegoprzybranegobrata.
Dźwięki,któreobudziłymnieoporanku,byłyobceijednocześnie
znajome.Przyzwyczaiłamsiędociągłegogwaruwakademiku,
docichegopochrapywaniamojejwspółlokatorkiAmber,stukotu
krokównakorytarzachibrzękusztućcówwewspólnejkuchni.
Tudoszedłmnienajpierwświergotptaków,azarazpotemwarkot
kosiarki.NajwyraźniejpanPerkinszdomuobokwciążmiał
wzwyczajuzaczynaćpracęwogrodziepunktualnieodziewiątej
niezależnieodporyroku.
Przewróciłamsięnaplecyiotworzyłamoczy.Przezkrótkąchwilę
znówbyłamdziewczynką,któradopierocowprowadziłasiędotego
domuztatąisiostrą.Dombyłogromny,aogródpełendrzew
ikrzewówwydawałsięmagiczny.KażdegolataHollyijaliczyłyśmy
kolorowekwiatydziwaczkajalapa,któreStellaposadziławokół
werandy.Wygrywałata,którejdomysłyokazałysięnajbliższeprawdy.
DziwnymsposobemHollyzawszewygrywała.Cóż,matematykanigdy
niebyłamojąmocnąstroną.
Wróciłammyślamidowypełnionychśmiechemisłońcem
popołudni,zplamamiodtrawynaspodniachizapachemdomowej
lemoniady,kiedytatazuśmiechemnamsięprzyglądałpodczaszabaw
wogrodzie.Tata…
Wmgnieniuokawróciłamdoteraźniejszościiusiadłamnałóżku.
Cościepłegospłynęłopomojejtwarzy.Zezdumieniemwytarłamłzy
zpoliczków.Minęłycałewieki,odkądostatnirazpozwoliłamsię
ponieśćwspomnieniomotacie.Przezkrótkąchwilęświatbyłznowu
wporządku,alenagledopadłamnierzeczywistość.Tatyniebyło
wśródnas.Przezczłowieka,którybezzaproszeniazjawiłsię
tuwczorajszegowieczora.DlaczegoStelladotegodopuściła?Jak
mogłaukryćtoprzedemnąiprzedHolly?