Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odsunęłamkołdrę,wstałamiprzeczesałamwłosypalcami.Nie
wiem,jakimcudemAmberpoprzebudzeniuwyglądałazawszetak
samodobrzejakwieczorem,kiedykładłasięspać,podczasgdyjarano
sprawiałamwrażenie,jakbykopnąłmnieprąd.Ruszyłamnadół
wswojejkoszulcedospania.Minusemmojegopokojunapoddaszu
opróczpiekielniewysokichtemperaturlatembyłoto,żezakażdym
razem,kiedychciałamskorzystaćzłazienki,musiałamschodzić
napierwszepiętro.Kiedyśwcalemitonieprzeszkadzało.Zzasady
traktowałamwchodzenieposchodachjakcodziennytrening.
Gdytylkopodeszłamdodrzwiłazienki,teotworzyłysięiHolly
wyszłatanecznymkrokiem.Korzystałyśmyztegopomieszczenia
wedwie,boStellamiałanaparterzewłasnąłazienkę.
Wykrzywiłamtwarz,gdysiostrasiędomnieuśmiechnęła.Jako
jedynaznaswszystkichbyłarannymptaszkiem,więcwyglądała
naobrzydliwiewypoczętąiwdobrymnastroju.
Dzieńdobryprzywitałamnieradosnymtonem.
Dobry…wymamrotałamiprzepchnęłamsięobokniej.Dopóki
nieudamisięzupełnieotworzyćoczu,niebędęwstanieprowadzić
żadnejnormalnejrozmowy.
OczywiścieHollywcaletonieprzeszkadzało.Oparłasięoframugę,
obserwując,jakmyjętwarzisięgamposzczoteczkędozębów.
Wyspałaśsię?Jakciminęłapierwszanocwdomu?
Szuperwymamrotałamzpastądozębówwustach.Wzierzam
rzaszegopszyrzarzegowrzatarzawrzamywasza.
Co?
Wypłukałamustaiwyprostowałamsię.
Wzięłamnaszegoprzybranegobratazawłamywaczaizdzieliłam
gokijembejsbolowym.
Hollyrozdziawiłaszerokobuzię,poczymwybuchnęłaśmiechem.