Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poślubiezJasmine,którydopieromieliśmyzaplanować
zgodnościąobejmętenurządidalejbędędbał
ointeresynajbliższychmiosób.
Byłemwstanieprzysiąc,żemójkuzynSergioskrzywił
sięwtedy.Gdybynieto,żeżyłemimiałemsiędobrze,
onzwielkąchęciąpolowałbynastanowiskoszefafamilii.
Byłjednakzagłupi,byprowadzićinteresy,chociażtrzeba
przyznać,żebardzolubiłrozlewkrwi,większegobrutala
chybanieznałem.Mójkuzyntoznaczniewiększypotwór
niżja,aletojamiałemgłowęnakarku.Ipiękną
dziewczynęuboku,któragwarantowałamisojuszzinną
mafią,okupującąkilkadzielnicwMOIMmieście.
Przynajmniejztegojednegopowodumałżeństwo
zJasminemogłomisięprzydać.
Wmojejrodzinnejrezydencjizabawiliśmyjeszcze
zedwiegodziny,poczymnapisałemwiadomość
tekstowądoMarca,abypodstawiłsamochódnaposesję.
Musiałemodwieźćnarzeczoną,którabyłatakpijana,
żeledwochodziła,późniejplanowałemodwiedzić
Agrypinę.Zamierzałemznaleźćtamjakiegośnaiwniaka,
którywdyskretnysposóbrozprowadzałbynarkotyki
naszejprodukcji.Wbrewpozorom,jeśliniechciałosię
zaliczyćwtopy,niebyłototakiełatwe.Policjaciągle
przychodziładoklubówitylkoczekałanaokazję,żeby
kogośzłapać.
WpakowałemJasminenatylnesiedzenieauta,aona
dosłownieodpłynęławkilkasekund.Przezchwilę
rozważałem,czyktośniewrzuciłjejczegośdowina,ale
stwierdziłem,żenawetjeślitakbyło,toprzynajmniej
bezpieczniedotrzedodomu,aranoitaknicniebędzie