Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Głupstwoztemiwszystkiemitajemniczemipchnięciami!
–zawołałPepe.
–Silnanoga,dobreoko,mocnarękojeść–mówiłBretończyk
–awtedyśmiejęsięzewszystkichtajemniczychciosówtakjak
zpotopu!
–Niebójsię!–odrzekłKokardaszdumąjamyślę,żeteżmam
isilnąnogęidobreokoimocnąrękojeść,takmoże,jakżadenzwas...
–Nadowód–wtrąciłPaspoalzezwykłąsobiesłodyczą–jesteśmy
gotowitostwierdzić,jeżelichcecie.
–Ajednak–kończyłKokardas–ciosNeversawcalemisięnie
wydajegłupstwem.Sambyłemnimdotkniętywmojejwłasnej
akademii...Niebójciesię!
–Jatakże!
–Dotkniętywsamoczoło,międzyoczyitotrzyrazyzrzędu...
–Ijatrzyrazy,wsamoczoło,międzyoczy!
–Trzyrazy!Itak,żemniemiałczasuna,wetzasłonićsięszpadą.
Wszyscysześciuzbirówsłuchaliznatężeniem.
Iniktsięjużnieśmiał.
–Wtakimrazie–rzekłSaldani,żegnającsię–toniejestjuż
tajemniczycios,alechybaurok.
Bretończykmimowolisięgnąłrękądokieszeni,gdziemiałukryty
kawałekszksplerza.
–Toteżmieliracyęci,conastutajzebralirazem–mówilidalej
Kokardaszwiększąjeszczeuroczystością.–Mówiliścieoarmii,jabym
wolałarmię.Wierzciemi,jesttylkojedenczłowieknaświeciezdolny
dotrzymaćFilipowideNeverszeszpadąwręku.
–Atenczłowiek?–zapytałosześćnarazgłosów.
–TomałyParyżanin–zakończyłKokardas.
–Ach!Ten–zawołałPaspoalzwybuchemuwielbienia–todyabeł
wcielony!
–MałyParyżanin?–dopytywanosiędokoła.–Jakżesięzowieten
waszmałyParyżanin?
–Imięjegodobrzewamwszystkimjestznane,najdrożsitowarzysze:
onsięnazywarycerzLagarder!
Widoczniewszyscycifechtmistrzeznalidobrzetoimię,gdyż
wjednejchwilizapanowałauroczystacisza.
–Nigdymgojeszczeniespotkał–odezwałsiępierwszySaldani.
–Temlepiejdlaciebie,kochanku–rzekłGaskouczyk.–Onnielubi
ludzitwegopokroju.
–Czytoten,któregonazywająpięknymLagarderem?–dopytywał