Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Młodzienieczadrżał.Czuł,żełzynapływająmudooczu.
Filipie,Filipiepowtórzyłabiednakobieta.Czyjesteśpewny,
żecięnieśledzą?Jesteśmyzdradzeni,zaprzedani!...
Odwagi,paniwyszeptałParyżanin.
Czytotymówiłeś?zawołała.Patrzaj,topewnejaoszaleję!
Niepoznajęjużtwegogłosu.
Jednąrękątrzymałazawiniątko,októremmówiłrejrolijego
towarzysz,drugąściskałaczoło,jakbychcącutrzymaćwzburzone
myśli.
Mamcitylerzeczydopowiedzenia!rzekła.Odczegozacząć?
Niemamyczasu,wyszeptałLagarder,którybałsięprzejmować
tajemnice.Spieszmysię,pani.
Dlaczegotentonlodowaty?DlaczegonienazywaszmnieAurorą?
Czysięnamniegniewasz?
Spieszmysię,Auroro,śpieszmysię!
Jestemciposłuszna,Filipiemójukochany,będęcizawsze
posłuszną!Otonaszadrogamaleńkaweźją,niejestjużzemną
bezpieczna.Mójlistobjaśniłcięjuż.Kołonasknująjakieśpodłości.
Podaładziecko,którespałoowiniętejedwabnympłaszczem.
Lagarderwziąłje,nieprzemówiwszyanisłowa.
Oniechjeszczeuścisnę!zawołałanieszczęśliwamatka,której
piersirozrywałołkanie.OddajmiFilipie...Ach,myślałam,
żemamsilniejszeserce!Ktowie,kiedyujrzęmojącórkę!
Zalałasięłzami.Lagarderuczuł,żepodajemujeszczejakiśbiały
przedmiot.
Cotojest?zapytał.
Wieszdobrze...
.Alejesteśrówniewzruszony,jakja,biedny
Filipie.Tokartkiwyrwanezrejestrukaplicy,całaprzyszłość
naszegodziecka.
Lagarderprzyjąłpapierywmilczeniu,bałsięprzemówić.
Dokumentyzamkniętebyływkoperciezpieczęciamikaplicy
Kajlusa.Wchwili,gdyjeodbierał,dałsięsłyszećwdolinieprzeciągły
iżałosnydźwiękrogu.
TomusibyćjakiśsygnałzawołałaAurora.UciekajFilipie,
uciekaj!
ŻegnajAurororzekłLagarder,dokońcaodgrywającswąrolę,
abyniezłamaćsercamłodejmatkibądźspokojna,twojedzieckojest
bezpieczne.
Przyłożyłajegorękędoustiucałowałanamiętnie.
Kochamcięrzekłaprzezłzy.Iszybkozamknąwszyokienicę,