Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JurkopopatrzyłuważnienaTatianę.
–Czytooznacza,że…–zaczął.
–…będziemymiećpoważnekłopoty–dopowiedziała
Tatiana.–ToniejestjakiśtamMalec,którychciałnam
dosraćprzybyleokazji,alegównomógłnamzrobić.Ten
wie,corobi.
–Coteraz?–spytaławkońcuAlicja.Czułapotworne
zmęczenie,abyładopierodziesiąta.
–Terazidziecienalekcje–stwierdziłaciotka.–
Apotembędziemyrozmawiać.Igłosowaćwsprawie
Borysa.Narazienictuponas–rzuciładoJurka.
Alicjazaniemówiła.Itotyle?
–Toznaczyco?Mamywrócićnageografięiudawać,
żewszystkojestwporządku?
–Terazjestpolski–zwróciłajejuwagęNatasza,ale
Alicjajązignorowała.
Tatianapodeszładosiostrzenicyipołożyłajejręce
naramionach.
–Tutajjesteśbezpieczna.Jeśliwiesz,oczymmówię…
Alicjamiałatogdzieś.Nigdzieniebyłabezpieczna
iżadneuspokajającekłamstwaciotkinierobiłyjużnaniej
wrażenia.
–Czytysłyszyszsamąsiebie?–powiedziała,kręcąc
głowązniedowierzaniem.Odwróciłasięibezpożegnania
powlokłasięrazemzNatasządoklasy.
Polskijużsięzaczął.Polonistkaomawiała
Rękawiczkę
Schillera,alechybatylkojątoobchodziło.Alicja
popatrzyłanapustemiejsceNikodema.Ciekawe,oco
gowypytujetenpalant.Czyteżgospytaoto,czysię
przyjaźnią?Ocotutajchodzi?Wcoonpogrywa?
Zerknęłanaławkębliźniaków.Boryspatrzyłwokno.Olga
zdawałasięsłuchać,alechybamyślamibyładaleko.
Alicjawciążmiaławyrzutysumienia,żenieporozmawiała
zBorysem.Zdrugiejstrony…Comogłaby
mupowiedzieć?Byłwgłębokiejdupie.Taksięzreguły
kończądobrechęci.Jużwiadomo,czemupiekłojestnimi
wybrukowane.Próbowałapostawićsięnajegomiejscu.
Chciałuratowaćdziewczynę,którejnawetnieznał,
couruchomiłolawinęnieszczęśćidoprowadziłodotego,