Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
Siostrzanawięź
MiesiącpóźniejleżałamzGizellenachłodnej
podłodzewkuchni.Trzymałamjednąrękęnajej
tułowiu,onawszystkimiczteremałapamidotykała
mojegobrzucha.Yodarzucałanamgniewnespojrzenia
zkuchennegokrzesła.Berthaczłapaładokoła
wposzukiwaniuokruszków.PowiekiGizellezaczęły
drgać,zapewnepodwpływemjakiegośsnu,ijuż
miałamzamknąćoczy,poddającsięsenności,kiedy…
–Jakdużybędzietenpies?–wyrwałmniezbłogości
głostaty.–Zemnącośnietakczyonarośnie
zaszybko?–zapytał,robiącwielkikroknademną
iGizelle.
Wstałam,żebyjąobejrzeć.Ważyłaprawie
dwadzieściadwakilogramyijeślimambyćszczera,
bardziejprzypominaładorosłegolabradoraniż
trzyipółmiesięcznąsuczkę.
–Wcaleniejesttakaduża,tato–zaoponowałam.
–Ciąglemogęjąnosić.
Pochyliłamsię,żebypodnieśćGizelleipokazaćtacie
jejwiotkość.Objęłamramionamijedwabistybrzuch
iusiłowałamjądźwignąćzpodłogi,aleonaani
drgnęła.Kucnęłamjakciężarowiec,bymieć
solidniejszypunktoparcia,alemiałamwrażenie,
jakbymmocowałasięzbaniakiemwodypitnej
zdystrybutorawbiurze.Rozstawiłamnoginajszerzej,
jakumiałam,wcisnęłampalcestópwpodłogę,spięłam