Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nie,przecieżmusicieotemwiedzieć,żesięcoŚrodę,natargu,
rachujemy.
Tegoniewiem,rzekłMoutier,bojakjużpowiedziałemdopiero
odwczorajjestemwsłużbie.Dzieńdobrypani!
Wieśniaczkaporuszyłagłową,poczemzajęłasięswojąrobotą,
rozmyślającnadtem,wjakisposóbpaniBlidot,mogłaprzyjąć
dosłużbyżołnierza.
ZeśmiechempowróciłMoutierzdziećmidogospody.
Otomleko,rzekłdoElfy.Jestempewnyżeotrzymaciepanie
wkrótceodwiedzinygrubejwieśniaczki.
Dlaczego?
Ponieważogromniesięprzeraziłajakjejoświadczyłem,
żejestemwsłużbieupani.
Dlaczegożpanzmyślałeś?
Jakto?Albożtonieprawda?Czyliżniejestemwsłużbieupań
igotówzawszenaichusługi?
Niecierpliwiszmiępan,panieMoutier,swojemiżartami
idowcipami.
Żartuję,bojestemtakszczęśliwy,jaknigdyacomisięrzadko
zdarza.Czyliżniewolnożołnierzowi,niemającemuanirodziców,ani
przyjaciół,byćszczęśliwym,gdygoserdecznietraktują?Byćmożebył
toniestosownyżartzmejstrony,więcproszępokornieoprzebaczenie.
Pamiętajjednakpani,żewkrótcesięoddalęizapewneupłyniesporo
czasu,zanimtuwrócęaprzytemwgniewierozstaćsięnie
powinniśmy.
Widzę,żeniemiałamsłuszności,czyniącpanuzarzut
niewczesnegożartu,usprawiedliwiałasięmłodadziewczynaidomnie
tonależyprosićpanaoprzebaczenie.Powiempanujednak,żezdjęła
mięobawa,będąnaswyszydzać,gdysięrozniesiepowsi,żeśmy
panaprzyjęłydosłużby.
Byćmożejestwtemsłuszność,dlatego,jeżelimipani
pozwolisz,pójdędowieśniaczki,abyjejpowiedzieć...
Bożeuchowaj,odpowiedziałapaniBlidot;totylkodzieciństwo
zestronyElfy;jestjeszczezanadtomłodaitrochęzarozumiała,
nadużyłapańskiejżyczliwości.
Natosięwcalezpaniąniezgadzam,owszempoddajęsię
zupełnierozkazompannyElfy,rzekłMoutieripytamsięcomidalej
czynićnakaże.
Dopomóżmipandoprzygotowaniamlekaiprzyrządzeniakawy,
mówiłaElfy,mocnozarumieniona.