iporzucaćkaczki.Topotworniewciągającazabawa:
musiszznaleźćdobrykamień,przechylićsięzlekkaitak
śmignąćnimpopowierzchniwody,żebysięniezatopił
odrazu,aleodbijałsięodniejjakodtaflilodowiska.
Zbliżasiępiąta.JezusMaria,napiątąmiałembyć
wdomu,więcsięwszyscyzbieramy.AntekiFeleklecą
dotramwajuinacycekwskakują,amyprostododomu.
Galantechłopaki,chociażjednakzWoliiczujesięten
dystans.ZWolinaŻoliborzjestpodgórę,chociaż
Warszawatopłaskiemiasto,przynajmniejwtejczęści.
Wolarobotnicza,aŻoliborzpięknybrzeg.Ojciecmówi,
żejakbolszewicyprzyjdą,topostawiąmiędzynami
barykady,pierwsząwłaśniemiędzytąrobotnicząWolą
ainteligenckimŻoliborzem,apotemjużnascałkiem
podzieląprzeciwkosobie.Tedymusitubolszewików
przywitaćrządjednościrobotniczo-inteligenckiej,polski
rządwWarszawie,boinaczejbędziemyrosyjską
republiką.
–Dajżejużspokój–ucinaTadek.–Austriackiegadanie.
Odgadaniajeszczeniktnieumarł.Atutrzebakarabinem
ta-da-da-da-daichwszystkichrozjebać.
Nonie,takimjęzykiem–gminnym,pospolitym
–tojarozmawiałniebędę.WracamyzTadkiem
wmilczeniu,ondosiebie,jadosiebie.Wdomujestzupa
iojciec,wróciłjużzpracy.
–Chodźnotu,Czesiek–wołamniepoobiedzie.
–Popatrz,tujestpaczkazdrukarni.Niepytaj,
cowśrodku,czymmniejbędzieszwiedział,tymjesteś
bezpieczniejszy.
–Wcotydzieckowciągasz?–wcinasięmama,
mamusia.
–Jużnietakiedziecko.Jawjegowiekutobyłem
wPolskiejOrganizacjiWojskowej,aonco?Tylkosię
włóczyiszlaja,kiedytrzebabyćzwartymigotowym