Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział5
Tadek,Czesio,Stanisław,Helena.
Sierpień1944
Zaczynasięsierpień,połowawakacji.Ojciecwstajerano
dodrukarni,przedwojnązarządzałfirmą,terazjest
metrampażem,składaczcionkiczycoś.Zostawiligo,
bojestświetnymfachowcem.Jestświetnywewszystkim,
aczymbardziejonjestwczymśświetny,tymbardziej
janiejestem.Rewersiawers,orzełireszka
naniemieckiejmarce.
Mama,mamusiaśniadanieszykujedlamnieidlaJoli.
Chleb,cogoojciecwczorajzdobył,imleko,któresłużąca
ranoprzyniosła.Matyldamieszkaznamiciągle,chociaż
rodzicejejjużzrokniepłacą,odpowstaniachyba.Ale
mawiktzaopierunekidachnadgłowązafriko.
–Jajka,dzieci,jajkaMatyldanamprzyniosła.
Wstawajcie,biegnijciedojadalnego,jajecznicęsmażę
nasłonince,ojcieckupił–wołamama.Poczemsiada
dostołu,myzJoląprzybiegamywtrymiga,toczymy
małąwojnęolepszekrzesło,któresięniebuja,Jola
zawszewygrywa,boonazawszewygrywa,córeczka
tatusia,świetnawewszystkim,wwygrywaniuteż.Ale
jatęwojnęmuszętoczyć,boniemożnaodpuścićbez
walki,ojciectakmówił,takuczył,pasemteżuczył,jak
zpodwórkawracałemzpłaczem.Biłeśsię?Niebiłeśsię,
tylkociebiebiliiuciekłeś?Toteraz,Czesiu,trzebasię
będziemocnonauczyć,żetaksięnierobi.
PośniadaniuMatyldazbieratalerze,Jolachcejej
pomóc,alemamakarcijąwzrokiem.
–Niejesteśjużdzieckiem,Jolu,Matyldasprzątnie.Aty
chodźzemną,pomożeszmizeswetrami.–ZabieraJolę
dobawialnego.–Czassięfachunauczyć,botyjużduża
jesteśinoweczasyidą.Bolszewicynapewnozadbają,
żebyśmywszystkiepracowały.Imożeszsobiemarzyć,