Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
domnie,co?–Uniosłamznaczącobrwi.–Przecieżnie
mamdoświadczeniapraktycznegowprojektowaniu
ogrodów.Ledwiewiem,jakogarniaćswojeżycie
–jęknęłamzżałością.
–Przestańsięnadsobąużalać.–Trąciłamnie
wramię.–Radziszsobiebardzodobrzeimyślę,
żepowinnaśprzynajmniejspotkaćsięztymkolem
odmaila.
–Ajakzaginę,toprzynajmniejpowiadomiszmoją
matkęiodpowiedniewładze?–zapytałam.
–Niemaproblemu.Powiemwięcej,jeśliwytną
ciwątrobę,nerkiiserce,pomszczęcię!–Wyrzuciła
dogóryrękęzzaciśniętąpięścią.
Zaczęłamsięśmiać.
–Spoko.Tomniecałkowicieuspokoiło.–Upiłamłyk
miętowegodrinka,apotemwestchnęłam.
–Jeślinaprawdęsięboisz,topójdęnatospotkanie
ztobą–zaproponowała.
Oilekochałamjąnadżycie,otylenigdynie
zabrałabymjejnażadnąrozmowękwalifikacyjną.Milena
byłazdolnadowszystkiego.Naprzykładmogłabywejść
niespodziewanieizapytaćrekrutera,gdziejesttoaleta,
albozbesztaćgozaniestosownepytania.Takabyła.Nie
interesowałyjejkonwenanse,anawetjeśli,totylko
wkontekścieichłamania.
Jabyłamjejcałkowitymprzeciwieństwem.
Wychowananagrzecznąiposłusznądziewczynkęczułam
dyskomfort,gdymusiałamnagiąćjakieśspołeczne
zasady.Chociażbardzosięstarałamztymwalczyćiżyć