Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zawodowym,drugażyciowym.Aona?Laureatkaolimpiady
zpolskiego,najlepszastudentkanaroku,królowabalu,siedziała
naskrajułóżka,czującsięjakgówno.
Dziecko,możeszuderzaćwterzewnetonyisięmazgaić,jestem
pewna,żeTereskapocieszycięiwesprze,aleróbtodojakiegośczasu,
apotembierzsięzato,doczegojesteśstworzonaiucz.Zróbużytek
ztejlekcji.Zresztą,niemożeszmiodmówić,botoostatniawola
umierającej.Połczyńskauśmiechnęłasięprzebiegle,anajej
policzkachpojawiłsięrumieniec.
Paniprofesortochybamniechcenatamtenświatoddelegować
takimpostulatami…Aleoczywiścieprzemyślętoijutrodam
odpowiedź,dobrze?spytała,całyczasgładzącdłońswojejmentorki.
Dobrze,jednakgdybymiałoniebyćjutra,obligujęciędoprzyjęcia
mojejpropozycji.
Tak,szefowo,przyjmujędowiadomości.Karolinazerwałasię
narównenogiizasalutowałajakkiedyś.Jakwtedy,gdybyłamłodą,
pełnąwiarywsiebiedziewczyną.
Takącię,dziecko,pamiętam.Niemadrzewa,któregonie
wysmagałbywiatr.Niektóreodciągłychpodmuchówpochyliłysię
iznaczniezmieniły,aletrwają.Tytoprzetrwasz,Karolino.Aleteraz
widzisz,żetamtenzwiązekniemiałsensu.Dziewczyny,idźciejuż
sobie,tydomatki,aty,Tesiu,dodzieciiPiotrusia.
Wielkijakgóramężczyznazostałwjejpamięcimałym,zahukanym
chłopcemzbierającymciosyodwieczniepijanegoojca.Piotreknigdy
sięnieskarżyłnasiniakinatwarzy,tylkomaskowałjedługąblond
grzywą,apotencjalnychciekawskichpotrafiłodstraszyćsamym
spojrzeniemlubkrótkimburknięciem,żebyspieprzali.
Gdybyłwszóstejklasiepodstawówki,długonieprzychodził
doszkoły,aWisiadomyślałasię,żestałosięcośzłego.Poszładojego
domuzezgodądopodpisu.Ojciecspałwbarłogu,przebudzałsię
jednakcochwilęiwyzywałswojąrodzinę,nawetgroziłjejśmiercią.
MatkaPiotrusiaprzypominaławystraszonąmyszkę.Wjej
rozedrganymsercubyłouczuciestrachu,tylkostrachu.Bałasię
odzieci,osiebie,żewydasię,cospowodowałonieobecnośćsyna
wszkole.Wstawiławodęnaherbatęinalewającdoszklanki,
okrutniesiępoparzyła.Nawetwtedyniepisnęła,mimożebólbył
nieznośny.Zdusiłagowsobie,żebytylkonieobudzićmęża.Gdyby
zobaczyłWisięwichdomu,wpadłbywszał,awtedyznówmusiałaby
chronićwłasnymciałemdzieci.Piotrusianieochroniła,terazmiał
złamanąrękę.Nieposzlidolekarza,zostałwdomu,pozbawiony