Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zademonstracjęwinteresiesłużbyzdrowia.
Tobyłonielegalnezgromadzeniemruknęła
Charlotte.Alechętnieodsiedzęswoje,jeślizacenę
obudzimynaszemiasteczko.Wystarczyłasama
obecnośćBena,abywstąpiłwniąnowyduch.
Zgadzamsięztobą,alewięzienieraczejnamnie
grozi.Prawdopodobnietylkozapłacimygrzywnę.
Nadalmiaławątpliwości.Cobędzie,jeślizostanie
uznanazaprowodyra?Zdecydowanieprzeciwstawiła
sięszeryfowiDavisowi,aprzyjacielepoparli.Sędzia
Robsonmożeocenićbardzosurowoprzecieżcieszył
sięzłąsławą.
Wynająłemadwokata.
Wcześniejzamierzałsamreprezentowaćichwsądzie.
Widoczniezmieniłzdanie,pomyślałaCharlotte.Sama
nikogoniezatrudniładoobrony.Prawnicykazalisobie
słonopłacić,pozatymnależądoprawniczejbranży,
więcbyłbytojakiśznajomyOlivii.
PanimecenasSharonCastorbędzieczekaćnanas
wsądziedodałBen.
Och,tylkonieona!SharoniOliviaczęsto
spotykałysiępoprzeciwnychstronachnasalisądowej.
Niedawnobyłyzaangażowanewsprawęrozwodową
RosemaryCox,aOliviawydałakontrowersyjnywyrok,
notabenektóry,jaksądziłaCharlotte,skłoniłCoksów
doodnowieniazwiązku.NodobrzeWestchnęła.
Cobędzie,tobędzie.Poszładosypialni
popodręcznątorbęzlekarstwamiikrememnanoc.
Wzięłateżżakiet,taknawszelkiwypadek.Dzieńbył
chłodny,awwięziennychcelachponoćpanowały
przeciągi.Porazostatnirozejrzałasiępopokoju.