Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Narazie.
Dziewczynaodwróciłasię,podeszładoniegoipocałowała
namiętnie.
–Kochamcię.
Romanuśmiechnąłsię,skinąłgłowąiruszyłwstronęotwartego
pokładu.
–Aty?Kochaszmnie?–Nadiazatrzymałagopytaniem.
–Oczywiście,żeciękocham.Nadżycie–odpowiedziałiposzedł
narufę.
Stanąłnatylnejplatformieizacząłzakładaćkamizelkęnurkową
zprzymocowanąbutlą,dziwiącsięsobie,jakdużokiedyśznaczyłodla
niegotakiewyznanie,aterazpowiedziałtotak,jakbymówił
opogodzie.
Kurwa,zakląłwmyślach,jeszczeto„nadżycie”.Jakmogłemcoś
takiegopal
nąć?Iprzedewszyst
kimpoco?
Pokrótkiejchwiliwszyscyweszlidowody,napełniwszy
kamizelkipowietrzemnatyle,abyunosićsięnapowierzchni,
ipodpłynęlidoboizlinąopustową.Ahmedudzieliłostatnich
instrukcji,spojrzałnaRomana,któryskinąłprzyzwalająco,poczym
wszyscynaciągnęlinatwarzmaski,wzięlidoustautomaty
oddechoweipowolizaczęlischodzićnadół.
KiedytylkoRomanznalazłsiępodpowierzchnią,poczułjak
zawszebłogispokój.ToMorzeCzerwonepowinnobyćjednym
zsiedmiucudówświata,aniejakieśposągiilatarniemorskie.Nawet
tutaj,wokolicywraku,gdzierafakoralowaniebyłaszczególnie
bogata,itakrobiłabajecznewrażenie.Feeriabarwegzotycznychryb
orazfantastyczneformacjekoralowcabyływidokiem,którynigdysię
nienudził.
Pozejściunadół,jakieśczterymetryoddna,Ahmeddałznak
iwszyscywyrównalipoziompowietrzawkamizelkachnatyle,aby
utrzymywaćsięnapożądanejgłębokości.Ahmedpoprowadziłgrupę
wkierunkuwraku,aRomanzostałprzylinieopustowejzgodnie
zwcześniejszymiustaleniami.Coprawdawtymmiejscuataki
rekinówzdarzałysięniezwyklerzadko,alenawszelkiwypadek
obserwowałgrupę,dopókiniedotarlidowrakuiniestraciłichzoczu.
RzuceniekotwicyprzyrufieSSThistlegormmiałojeszczejedną
zaletę.Rzadkotucumowanoiwokolicyniebyłoinnychekip
nurkowych.NawszelkiwypadekRomanrozejrzałsię,alenikogonie
dostrzegł.Potemzerknąłnakomputernurkowyumocowany
doprzegubudłoniistwierdził,żedopowrotuekipymajakieśpół